Zakończenie dotychczasowej działalności w formie kwartalnej

Drodzy Czytelnicy,

z dniem 1 stycznia 2022 roku kończymy wydawanie Kwartalnika Chemicznego: Prawo i Wiedza w formie kwartalnej. Dotyczy to zarówno prenumeraty elektronicznej, jak i drukowanej. Niebawem dostępna będzie możliwość zakupu wydań archiwalnych w wersji drukowanej oraz elektronicznej.

Zespół redakcyjny
Kwartalnik Chemiczny: Prawo i Wiedza

piątek, 10 luty 2017 09:55

Okresy przejściowe w MSDS

Napisane przez

Zgodnie z artykułem 61 rozporządzenia 1272/2008/WE (CLP) mieszaniny, które zaklasyfikowano, oznakowano i opakowano zgodnie z dyrektywą 1999/45/EWG oraz wprowadzono do obrotu przed dniem 1 czerwca 2015 roku zgodnie z wyżej wymienionym rozporządzeniem nie muszą być ponownie oznakowane ani pakowane i mogą pozostawać w obrocie do 1 czerwca 2017 roku.

Okres przejściowy powoli dobiega jednak końca i podmioty wprowadzające mieszaniny do obrotu w ciągu najbliższych 9 miesięcy mają obowiązek przeklasyfikować swoje produkty dostosowując je do wymogów rozporządzenia 1272/2008/WE. Konsekwencją tych czynności będą zmiany zarówno na etykietach produktów jak i w kartach charakterystyki.

Z etykiet muszą całkowicie zniknąć stare, pomarańczowe kwadratowe piktogramy, które należy zastąpić piktogramami zgodnymi z CLP (w postaci biało-czerwonych kwadratów na wierzchołku). Ponadto należy zastosować nowe, zgodne z CLP, zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia (zwroty H) i zwroty wskazujących środki ostrożności (zwroty P). Natomiast produkty z oznakowaniem zgodnym z dyrektywą 1999/45/EWG, które nie zostaną sprzedane do dnia 1 czerwca 2017 roku, nie będą mogły pozostawać dłużej w obrocie. Powinny być wycofane z rynku i ponownie oznakowane.

Zapisy dotyczące zmian w kartach charakterystyki określa II załącznik do rozporządzenia 1906/2006/WE, czyli rozporządzenie 2015/830/WE z dnia 28 maja 2015 roku. Zgodnie z artykułem 2 tego rozporządzenia karty charakterystyki, które zostały dostarczone odbiorcy przed datą 1 czerwca 2015 roku mogą być nadal używane i nie muszą być zgodne z rozporządzeniem 2015/830/WE aż do dnia 31 maja 2017 roku. Zapis ten dotyczy zarówno kart charakterystyki z tzw. pojedynczą klasyfikacją zgodną z dyrektywą 1999/45/EWG, jak i kart charakterystyki z tzw. podwójną klasyfikacją, czyli sporządzonych według dyrektywy 1999/45/EWG oraz rozporządzenia 1272/2008/WE. Tutaj również dostawcy kart charakterystyki mają ostatnie 9 miesięcy na to, aby dokonać aktualizacji i wprowadzić stosowane zmiany.

Po dniu 31 maja 2017 roku z kart charakterystyki bezpowrotnie znikną zapisy w postaci zwrotów R i S. W przypadku kart charakterystyki sporządzonych według dyrektywy aktualizacja będzie gruntowna i zmiany trzeba będzie wprowadzić w wielu sekcjach. W kartach charakterystyki sporządzonych według podwójnej klasyfikacji zmiany dotyczyć będą przede wszystkim sekcji 2.1 i 3.2, gdzie znajduje się obecnie podwójna klasyfikacja ze zwrotami R i H.

Aktualizacja większej ilości kart charakterystyki i etykiet produktów może być problematyczna i czasochłonna, dlatego lepiej nie odkładać wszystkiego na ostatnią chwilę i sensownie zaplanować oraz rozłożyć aktualizację w czasie. Karty charakterystyki pozostające w obrocie po dniu 31 maja 2017 roku i niedostosowane do wymagań rozporządzenia 2015/830/WE nie będę respektowane przez organy kontrolujące. 

Od lipca 2013 roku wszystkie firmy zobligowane są do funkcjonowania zgodnie z wymaganiami normy zharmonizowanej z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009 z dnia 30 listopada 2009 r. dotyczącym produktów kosmetycznych – czyli normy EN ISO 22716 Kosmetyki Dobre Praktyki Produkcji (GMP). Również od tej daty nie znajdziemy (przynajmniej teoretycznie) na rynku firmy kosmetycznej, która nie wdrożyła owych wymagań.

Najlepszym sposobem potwierdzenia skutecznego wdrożenia i funkcjonowania wymagań EN ISO 22716 jest poddanie się ocenie przeprowadzonej przez stronę trzecią – Jednostkę Certyfikującą.

TÜV SÜD Polska ma za sobą wiele takich ocen, dzięki czemu możemy się z Państwem podzielić wiedzą na temat najczęściej popełnianych błędów, jak również rozwiązań, na które „wpadły” firmy próbując dostosować się do wymagań EN ISO 22716.

Z pewnością obszar dokumentacji był tym, który rozbudował się najbardziej i pewnie z tego powodu, podczas wdrażania wytycznych normy, firmom zdarzało się zapomnieć o kilku kwestiach:

Nadzór nad zapisami i dokumentami. W tym obszarze należy pamiętać przede wszystkim o uwzględnieniu nadzoru nad dossier kosmetycznym, które zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009 z dnia 30 listopada 2009 r., dotyczące produktów kosmetycznych powinno być przechowywane (archiwizowane) przez okres 10 lat od momentu wyprodukowania ostatniej partii produktu.

Ważnym aspektem jest również uwzględnienie w procedurze / dokumencie informacji na temat nadzoru nad wersjami elektronicznymi dokumentu i serwerem, na którym przechowywane są wszystkie dane (co w momencie awarii, gdzie szukać zapisanych danych).

Personel. Tutaj należy w szczególności pamiętać o szkoleniu w zakresie EN ISO 22716, które powinno być procesem ciągłym i kontynuowanym. Nie wystarczy jednorazowe przeszkolenie pracowników podczas wdrażania wymagań – szkolenia wewnętrzne powinny się odbywać przynajmniej raz w roku. Przy czym, nie da się wiecznie rozmawiać o punktach zawartych w normie, gdyż one nie ulegają zmianie, ale przypominać o poszczególnych zapisach np. podczas pojawienia się reklamacji, kiedy na aktualnym przykładzie możemy przytoczyć zapisy z EN ISO 22716.

Norma zobowiązała firmy do usystematyzowania obowiązków poszczególnych pracowników, które do tej pory były zapisane bardzo ogólnie i w wielu przypadkach funkcjonował jeden szablon dla wszystkich. W tym obszarze szczególną uwagę należy zwrócić na pracowników Działu Kontroli Jakości i w zakresie uprawnień i obowiązków osób tam pracujących uwzględnić m.in. kontrolę i zwolnienie surowców, materiałów opakowaniowych i przede wszystkim wyrobu gotowego. Należy pamiętać, że zgodnie z normą EN ISO 22716 wyrób gotowy na rynek może zwolnić jedynie personel odpowiedzialny za jakość, gdyż to powinno gwarantować bezstronność w podejmowaniu decyzji.

Reklamacje i wycofanie z rynku. Tworząc procedurę / instrukcję Wycofania z rynku należy jasno określić, kto ostatecznie podejmuje decyzję odnośnie wycofania (Prezes / Właściciel).

Natomiast w przypadku reklamacji norma mówi, że wszystkie reklamacje powinny zostać poddane badaniom i odpowiedniej analizie, na podstawie której zostaną podjęte decyzje o dalszym postępowaniu. Firmy kosmetyczne bardzo często zapominają o tym, że np. pod koniec roku powinien się odbyć przegląd zgłoszonych reklamacji w celu weryfikacji, czy wykryta wada nie ma tendencji do powtarzania się i czy ewentualnie należy podjąć odpowiednie działania. Najlepszym rozwiązaniem jest zaprowadzenie rejestru np. w Excelu, dzięki czemu w łatwy i szybki sposób możemy przefiltrować interesujące nas dane.

Podwykonawstwo. Norma obliguje do zawarcia odpowiednich umów między Zleceniodawcą a Zleceniobiorcą określających warunki współpracy i kryteria dotyczące produktu. Bardzo istotnym aspektem podczas zawierania owych umów jest określenie, kto / która ze stron odpowiada za ewentualne wycofanie wyrobu gotowego z rynku!

Audyty wewnętrzne. Funkcjonowanie w oparciu o wymagania normy EN ISO 22716 nie kończy się jedynie na jej wdrożeniu. Zobowiązani jesteśmy do ciągłego doskonalenia i temu służą audyty wewnętrzne. Przynajmniej raz w roku każdy obszar objęty normą powinien zostać audytowany. Najlepszym rozwiązaniem jest przygotowanie pod koniec roku odpowiedniego harmonogramu. Można jednym audytem skontrolować całą firmę, ale można również rozłożyć sobie audyty na poszczególne działy. Ważne, żeby wszystkie punkty normy zostały skontrolowane. Bardzo istotne jest, aby nie audytować swojej pracy – czyli pracownik kontroli jakości nie może audytować Działu Jakości, ale może np. obszar produkcji, a pracownik produkcji – obszar jakości. Dobrą praktyką jest „powołanie” audytorów wewnętrznych – stworzenie listy zatwierdzonej przez Prezesa/Właściciela firmy.

Wdrażanie odpowiednich wytycznych normy ISO 22716 wymaga również skupienia szczególnej uwagi na sektor produkcji, a przede wszystkim:

Pomieszczenia. Każda firma podeszła do tego punktu na swój własny, indywidualny sposób - traktując wytyczne dosłownie lub próbując dostosować się do nich w najmniej dotkliwy sposób. Część firm ustaliła swoje „kreatywne” wytyczne – część przebudowała infrastrukturę.

Co jeżeli firma ma jeden magazyn na wszystko i jedną drogę transportu na produkcję, którą wchodzi surowiec, a wychodzi wyrób gotowy? Firmy wybrnęły z tego w bardzo kreatywny sposób – tworząc przedziały czasowe, w których jedna droga raz jest drogą dla surowców i materiałów opakowaniowych (np. 8-14.00), a później drogą dla wyrobów gotowych (np.14.00-21.00).

Innym ważnym aspektem jest zabezpieczanie okien znajdujących się na obszarze produkcji poprzez usunięcie klamek, żeby pracownicy produkcji ich nie otwierali. Dużo lepszym rozwiązaniem jest zainstalowanie siatek przeciw owadom, gdyż zdemontowanie klamek przyczynia się do spełnienia wymagań EN ISO 22716, ale nie do końca jest zgodne z wymaganiami stawianymi budynkom przez straż pożarną lub Państwową Inspekcję Pracy.

Szczególną uwagę należy zwrócić na czyszczenie i dezynfekcję obszaru produkcji – w tym dostępność i łatwe czyszczenie odpowiednich powierzchni. Newralgiczne są tu przede wszystkim kaloryfery, gdyż w przypadku produkcji szczególnie kosmetyki białej – są to miejsca, w których może gromadzić się brud, kurz – a w konsekwencji stanowią źródło potencjalnego zanieczyszczenia.

Urządzenia. Wdrażając wymagania normy EN ISO 22716 należy: sformalizować i ustanowić zasady mycia i dezynfekcji urządzeń, czas przechowywania brudnego lub czystego urządzenia, określić sposoby zabezpieczenia urządzeń przed kurzem i ustanowić wytyczne dotyczące ponownej dezynfekcji urządzenia przed rozpoczęciem produkcji bez względu na okres przestoju urządzenia, opracować harmonogramy wzorcowania i konserwacji urządzeń.

Produkcja. Ważne jest również prowadzenie kontroli początkowych oraz kontroli w trakcie procesu, pobieraniu prób produktu na poszczególnych etapach produkcji, badanie cech i właściwości w toku procesu, mierzeniu parametrów procesu technologicznego w celu sterowania nimi, stwierdzenia prawidłowości lub wykrycia nieprawidłowości.

Personel. Najtrudniejszą kwestią w wielu firmach okazało się pokonanie bariery mentalnej pracowników, którzy nie do końca chcieli się dostosować do zaostrzonego rygoru produkcyjnego i dokumentacyjnego, co niosło za sobą wdrażanie wymagań normy EN ISO 22716.

Należy zwrócić uwagę na fakt, że przykład idzie z góry i pracownicy produkcji bardzo czujnie obserwują, czy obowiązujące wymagania stosują się do wszystkich czy tylko do nich. Z tego powodu należy pamiętać, że zasady dotyczące przede wszystkim strojów ochronnych obowiązują również pracowników biurowych, najwyższe kierownictwo oraz każdą osobę wizytującą obszar produkcji.

Szczególną uwagę trzeba zwrócić na zapewnienie pracownikom osobnych szatni – na odzież wierzchnią i pracowniczą, a przynajmniej zapewnić oddzielne szafki, jeżeli nie mamy wystarczającej powierzchni. Ważny jest również nadzór nad czystością odzieży pracowniczej – co najmniej kontrola wizualna pracowników przed wejściem na obszar produkcji. Wskazana jest wyrywkowa kontrola mikrobiologiczna np. fartuchów, dłoni pracowników itp.

Surowce. Podstawową sprawą, z którą trzeba się było zmierzyć (jeżeli firma nie funkcjonowała wcześniej zgodnie z wymaganiami EN ISO 9001) była ocena i wybór dostawcy – czyli kwalifikacja. Należy ustalić kryteria, które są ważne dla firmy i którymi należy się kierować oceniając dostawcę i na ich podstawie kwalifikować go, jako np. wiodącego dostawcę, dostawcę zakwalifikowanego warunkowo, zdyskwalifikowanego. Zarówno kryteria jak i lista dostawców powinny być spisane i weryfikowane (przynajmniej raz w roku powinna się odbyć ocena / ponowna ocena dostawcy).

W przypadku surowców należy określić warunki: przyjęcia dostawy, dopuszczenia do stosowania, wytyczne dotyczące ponownej oceny, kontroli wizualnej dostawy, wyznaczyć strefy przyjęcia, składowania, wydawania, magazynowania.

Każda firma w sposób indywidualny określiła sposób realizacji punktów 6.4. Identyfikacja i status oraz 6.5. Dopuszczenie do stosowania – najczęściej stosowaną formą spełnienia tych wymagań było wprowadzenie odpowiednich etykiet statusowych: zielone – dopuszczone, żółte – kwarantanna, czerwone – zatrzymane.

W czerwcu b.r. w Dzienniku Urzędowym UE ukazały się dwa nowe rozporządzenia Komisji Europejskiej odnoszące się do ograniczeń i zakazów we wprowadzaniu do obrotu, zmieniające załącznik XVII do rozporządzenia (WE) nr 1907/2006 (REACH).

Zmiany dotyczą ustanowienia nowego ograniczenia we wprowadzaniu niektórych produktów zawierających nieorganiczne sole amonowe (Rozporządzenie Komisji (UE) 2016/1017[1]) oraz rozszerzenia i doprecyzowania ograniczenia we wprowadzaniu i stosowaniu niektórych wyrobów zawierających azbest chryzotylowy (Rozporządzenie Komisji (UE) 2016/1005[2]).

Nieorganiczne sole amonowe

Jest to nowe ograniczenie wprowadzone po konsultacjach Komitetu ds. Oceny Ryzyka Agencji („RAC”) oraz Komitetu ds. Analiz Społeczno-Ekonomicznych („SEAC”). Opinia i zalecenie RAC/SEAC były poprzedzone wcześniejszą decyzją wykonawczą Komisji Europejskiej[3] oraz ograniczeniami wprowadzonymi przez Francję, w odniesieniu do swojego rynku, zgodnie z art. 129 ust. 1 rozp. REACH.

Sole amonowe stosowane są w charakterze związków opóźniających zapłon w materiałach izolacyjnych z waty celulozowej i mogą, w pewnych warunkach, emitować niewielkie ilości amoniaku. W związku z tym wprowadzono ograniczenie, którego celem jest sprowadzenie tego zagrożenia do akceptowalnego poziomu, zarówno w produktach przeznaczonych do użytku zawodowego, jak i dla odbiorcy końcowego (konsumenta).

Do załącznika XVII dodano pozycję 65; nieorganiczne sole amonowe nie mogą być wprowadzane do obrotu, jak również używane w izolacyjnych mieszankach celulozowych, ani jako składniki produktów izolacyjnych z waty celulozowej. Warunkiem dopuszczenia do obrotu takich produktów jest zagwarantowanie, że emisja amoniaku z tych mieszanek i produktów izolacyjnych jest objętościowo niższa niż 3 ppm (2,12 mg/m3) w odpowiednich warunkach badania określonych w rozporządzeniu.

Niniejsze ograniczenie obowiązuje od dnia 14 lipca 2018 r.

Ponadto dostawca mieszanek izolacyjnych z dodatkiem nieorganicznych soli amonowych ma obowiązek powiadomienia odbiorców lub konsumentów o maksymalnym dopuszczalnym wskaźniku obciążenia izolacyjnej mieszanki celulozowej, który wyraża się w grubości i gęstości. W konsekwencji, każdy dalszy użytkownik ma obowiązek dopilnować, aby przekazane mu przez dostawcę zalecenia odnośnie dopuszczalnych wskaźników obciążenia izolacyjnej mieszanki celulozowej nie zostały przekroczone.

Rozporządzenie określa ponadto możliwość i warunki zastosowania określonych odstępstw oraz utrzymania ewentualnie obowiązujących w niektórych krajach członkowskich ograniczeń w tym zakresie, a także warunki spełnienia przez producentów wymogów ograniczenia emisji określonych w tym rozporządzeniu poprzez wykonanie odpowiednich badań.

Azbest chryzotylowy

Dotychczas obowiązujące ograniczenia w odniesieniu do azbestu całkowicie zakazują produkcji, wprowadzania do obrotu oraz stosowania włókien azbestu oraz wyrobów i mieszanin je zawierających w wyniku świadomego dodania. Chodzi tu o azbest krokidolitowy (CAS 12001-28-4), azbest amozytowy (CAS 12172-73-5), azbest antofyllitowy (CAS 77536-67-5), azbest aktynolitowy (CAS 77536-66-4), azbest tremolitowy (CAS 77536-68-6) oraz azbest chryzotylowy (CAS 12001-29-5 / CAS 132207-32-0).

Nowe Rozporządzenie Komisji (UE) 2016/1005 wprowadza odstępstwo do już istniejących przepisów w odniesieniu do zastosowania azbestu chryzotylowego jako diafragmy w instalacjach elektrolitycznych. Stanowi ono, iż jeżeli stosowanie diafragm zawierających azbest chryzotylowy do instalacji elektrolitycznych w dniu 13 lipca 2016 r. zostało objęte wyłączeniem przez państwo członkowskie zgodnie z wersją tego ustępu obowiązującą do tego dnia, to nie stosuje się go do dnia 1 lipca 2025 r. w przypadku diafragm w instalacjach lub azbestu chryzotylowego używanego wyłącznie do konserwacji takich diafragm, pod warunkiem że takie stosowanie odbywa się zgodnie z warunkami pozwolenia określonymi zgodnie z dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/75/UE[4].

Należy nadmienić, iż obecnie w UE istnieją tylko dwie czynne instalacje elektrolityczne wykorzystujące azbest chryzotylowy i które zostały zgłoszone przez państwa członkowskie w celu udzielenia wyłączeń dla instalacji zwierających azbest zgodnie załącznikiem XVII rozp. REACH.

Rozporządzenie określa także obowiązki sprawozdawcze dla dalszych użytkowników składane do państw członkowskich, na terenie których istnieją takie instalacje oraz możliwość dodatkowych wymagań w odniesieniu do monitorowania azbestu chryzotylowego w powietrzu w celu ochrony zdrowia i bezpieczeństwa pracowników przez dalszych użytkowników, jeśli dane państwo członkowskie tak postanowi.


[1] Rozporządzenie Komisji (UE) 2016/1017 z dnia 23 czerwca 2016 r. zmieniające załącznik XVII do rozporządzenia (WE) nr 1907/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie rejestracji, oceny, udzielania zezwoleń i stosowanych ograniczeń w zakresie chemikaliów (REACH) w odniesieniu do nieorganicznych soli amonowych.

[2] Rozporządzenie Komisji (UE) 2016/1005 z dnia 22 czerwca 2016 r. zmieniające załącznik XVII do rozporządzenia (WE) nr 1907/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie rejestracji, oceny, udzielania zezwoleń i stosowanych ograniczeń w zakresie chemikaliów (REACH) w odniesieniu do włókien azbestu (chryzotylowego).

[3] Decyzja wykonawcza Komisji 2013/505/UE z dnia 14 października 2013 r. w sprawie zezwolenia na zastosowanie środka tymczasowego przez Republikę Francuską, zgodnie z art. 129 rozporządzenia (WE) nr 1907/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie rejestracji, oceny, udzielania zezwoleń i stosowanych ograniczeń w zakresie chemikaliów (REACH), w celu ograniczenia stosowania soli amonowych w materiałach izolacyjnych z waty celulozowej (Dz.U. L 275 z 16.10.2013, s. 52).

[4] Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/75/UE z dnia 24 listopada 2010 r. w sprawie emisji przemysłowych (zintegrowane zapobieganie zanieczyszczeniom i ich kontrola) (Dz.U. L 334 z 17.12.2010, s. 17).

piątek, 10 luty 2017 09:48

Język karty charakterystyki

Napisane przez

Znacząca ilość dokumentów dotyczących produktów chemicznych wydawana jest w języku angielskim – pozwala to dostawcom na posługiwanie się jednym zestawem informacji, niezależnie od kraju, na którego rynek wprowadzają swój asortyment. Tak przynajmniej chcieliby dystrybutorzy, ograniczyłoby to bowiem koszty związane z tłumaczeniem i dostosowaniem dokumentacji. Podejście takie jest jednak niezgodne z przepisami, które wyraźnie wskazują w jakim języku powinna zostać dostarczona dokumentacja dołączona do produktu chemicznego.

Najbardziej podstawowym dokumentem, obligatoryjnym dla każdego, stwarzającego zagrożenie produktu chemicznego, jest karta charakterystyki - wymagana na podstawie artykułu 31 rozporządzenia REACH. Ustęp 5 tego artykułu wskazuje, że karta charakterystyki powinna zostać dostarczona w języku urzędowym kraju członkowskiego, na terytorium którego dany produkt chemiczny jest wprowadzany do obrotu. W tej sytuacji dostarczenie dokumentu jedynie w języku angielskim (czy jakimkolwiek innym niż język urzędowy kraju docelowego) jest w wielu przypadkach niezgodne z przepisami. Jest to zapis doskonale zrozumiały, biorąc pod uwagę rolę jaką pełni karta charakterystyki w obrocie produktem chemicznym. Dokument ten ma dostarczyć informacji o stwarzanych zagrożeniach – musi być więc zrozumiały dla osób, które zaangażowane są w prace z nim związane (pracowników produkcji, magazynierów, czy personelu związanego z transportem).

Dostawca substancji lub mieszaniny powinien więc w każdym przypadku sporządzić kartę charakterystyki w języku kraju, na terytorium którego będzie wprowadzał swój produkt. Dokonanie bezpośredniego tłumaczenia, nawet za pośrednictwem biura tłumaczy przysięgłych, może okazać się jednak niewystarczające. Każdy kraj członkowski poza rozporządzeniami unijnymi posiada również swoją specyficzną legislację. Rozporządzenie 2015/830/UE wskazuje chociażby, że sekcja 8 karty charakterystyki powinna zawierać informacje o krajowych wartościach najwyższych dopuszczalnych stężeń w środowisku pracy. Nie jest to informacja, którą można przetłumaczyć – wynika ona z konkretnych przepisów, bez których znajomości nie można spełnić wymagań tej sekcji. Karta charakterystyki jest również dość hermetycznym dokumentem pod względem budowy czy językowego brzmienia konkretnych zwrotów, sekcje i podsekcje muszą mieć w każdym języku określoną formę – to również może powodować kłopoty z poprawnością budowy i zgodności z przepisami końcowego dokumentu.

Ponadto osoba przystępująca do tłumaczenia dokumentacji, poza zdolnościami językowymi, powinna mieć więc również świadomość obowiązujących przepisów. Dopiero połączenie tych umiejętności pozwala mieć pewność, że tłumaczenie i dostosowanie dokumentu będzie prawidłowe. 

Zgodnie ze znowelizowaną „Ustawą o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych”, płyny zawierające nikotynę, służące do uzupełniania papierosów elektronicznych, będą mogły być wprowadzane do obrotu po dokonaniu zgłoszenia przez producenta lub importera.

W tym celu osoba odpowiedzialna za produkt musi przedłożyć odpowiednie bardzo szczegółowe informacje obejmujące m.in. wykaz wszystkich składników i substancji wydzielanych w wyniku korzystania z wyrobu wraz z ich ilościami; dane toksykologiczne dotyczące składników i wydzielanych w trakcie użytkowania substancji, w tym po podgrzaniu płynu, ze szczególnym uwzględnieniem ich właściwości uzależniających oraz wpływu samego wdychania na zdrowie konsumenta. Dodatkowo należy przedłożyć dane o dawce nikotyny i poziomie jej absorpcji podczas używania wyrobu w normalnych lub racjonalnie przewidywalnych warunkach.

Ponadto na opakowaniu jednostkowym i opakowaniu zbiorczym papierosów elektronicznych zawierających płyn nikotynowy i pojemników zapasowych musi być zamieszczony wykaz wszystkich składników wyrobu w porządku malejącym (według ich masy), informacje o zawartości nikotyny w wyrobie i jej ilości w przyjmowanej dawce.

Wymagania te obligują tym samym producenta lub importera płynu nikotynowego do przeprowadzenia odpowiednich badań w odpowiednich, wyspecjalizowanych laboratoriach.

Aby nieco rozjaśnić mrok wątpliwości, jaki panują wokół nowej ustawy, szczególnie w zakresie obowiązkowych pomiarów i badań elektronicznych papierosów, zwróciliśmy się z pytaniami do jednego z wyspecjalizowanych w tym zakresie laboratoriów. Odpowiedzi udzielił nam dr n. farm. Łukasz Guzik, Prezes Laboratorium Analiz Chemicznych Spark-Lab Sp. z o.o.

 

Panie doktorze, jakie fundamentalne analizy należy przeprowadzić, aby użytkownikom e-papierosów zagwarantować bezpieczeństwo i móc sprostać nowym obowiązującym wymaganiom prawnym.

W świetle nowych, obowiązujący już przepisów producenci i importerzy e-liquidów mają obowiązek rejestracji produktów wprowadzanych na rynek. Będzie to się wiązać z przekazaniem szczegółowych informacji odnośnie składników samego e-liquidu, a co najważniejsze producenci będą musieli przedstawić wyniki analiz aerozolu powstałego z e-liquidu w wyniku użytkowania e-papierosa.

Aby jednak lepiej zrozumieć zagadnienie badania tego typu wyrobów należy doprecyzować, z czego wynika ryzyko stosowania tego rodzaju mieszanin chemicznych. Poza oczywistym ryzykiem związanym z przyjmowaniem nikotyny, istnieje niebezpieczeństwo wystąpienia w aerozolu zanieczyszczeń będących substancjami potencjalnie toksycznymi. Istnieją co najmniej dwa źródła takich zanieczyszczeń. Pierwszym z nich jest dobór niewłaściwych surowców użytych do produkcji bądź wprowadzenie ich na etapie wytwarzania na przykład ze źle przemytej instalacji. Natomiast drugie źródło jest związane z samym sposobem stosowania e-liquidów, czyli przetwarzania ich z postaci ciekłej w postać aerozolu wewnątrz e-papierosa. Jeżeli przegrzejemy liquid czyli będziemy naciskać przycisk na e-papierosie zbyt często lub zbyt długo możemy doprowadzić do pirolizy czyli termicznego rozkładu związków chemicznych wchodzących w skład liquidu.

Nowe regulacje przewidują wystąpienie zanieczyszczeń z obu wymienionych źródeł. Ponadto, podczas procesu rejestracji, Producenci będą zobowiązani do przedstawienia informacji o toksyczności wykrytych substancji. Na obecnym etapie Producenci mają obowiązek podania informacji o tak zwanej emisji 21 związków. Konieczne jest również przeprowadzenie badania przy użyciu chromatografu gazowego sprzężonego ze spektrometrem mas, który wskaże, czy w próbce znajdują się inne substancje, nieujęte w podstawowym wykazie.

W celu przeprowadzenia jak najdokładniejszej analizy składu aerozolu generowanego podczas podgrzewania płynu nikotynowego, Spark-Lab stworzył aparaturę imitującą działanie rzeczywistego papierosa elektronicznego. Co stanowiło największą trudność na tym etapie?

Jeszcze na etapie projektowania aparatury mieliśmy jasno postawione cele. Aparat powinien w sposób ilościowy i powtarzalny generować aerozol pochodzący z e-liquidu a następnie absorbować go w całości w roztworze. Pozornie wydaję się to łatwe, ale wcale takie nie jest.

Otóż, aby mieć pewność, że rejestrowane w późniejszym etapie analizy zanieczyszczenia pochodzą z e-liquidu należało użyć materiałów obojętnych chemicznie i nie wprowadzających kontaminacji do generowanego aerozolu. Ponadto proces generowania aerozolu należy ściśle kontrolować pod względem przepływu powietrza oraz temperatury wewnątrz systemu, a także przy samej grzałce wewnątrz e-papierosa. Pomiar temperatury w bezpośrednim sąsiedztwie grzałki było prawdziwym wyzwaniem. Wreszcie trudnością było zaprojektowanie i zbudowanie układu elektronicznego rejestrującego parametry przepływu powietrza oraz temperatur panujących w systemie i jednocześnie wydających komendy aparaturze. W tym celu zostało napisane specjalne oprogramowanie sterujące i rejestrujące dane w czasie rzeczywistym.

Podsumowując, trudności pojawiały się niemal na każdym etapie prac trwających trzy lata. Wyniki przeprowadzonej kwalifikacji naszych aparatów o nazwie SMOKY-LAB utwierdzają nas w przekonaniu, że problemy zostały jednak pozytywnie rozwiązane, a przyjęte cele zostały osiągnięte. Było to możliwe dzięki zaangażowaniu całego zespołu. Dzięki SMOKY-LAB analityk w laboratorium jest w stanie w sposób powtarzalny i w warunkach kontrolowanych wygenerować aerozol z niemal dowolnego e-papierosa dostępnego na rynku i ilościowo przenieść go do roztworu. Należy pamiętać, że jest to zaledwie pierwszy etap badania tych wyrobów. Następnie analityk musi skorzystać z wielu wyrafinowanych technik analitycznych, z tandemową spektrometrią mas włącznie, aby dokonać pełnej analizy składu i aby móc przygotować profesjonalny raport z analiz e-liquidów.

W jaki sposób można wyznaczyć zażywaną dawkę nikotyny i poziom jej absorpcji podczas spożywania wyrobu w normalnych lub racjonalnie przewidywalnych warunkach? Jaki model użytkowania papierosa elektronicznego należy w tym przypadku założyć?

Kiedy kontrolujemy parametr przepływu powietrza przez e-papieros i znamy ilość zaciągnięć podczas badania, możemy w prosty sposób wyliczyć uśrednioną dawkę nikotyny na pojedyncze zaciągnięcie bądź na określoną ich ilość. Oczywiście należało przyjąć pewne standardowe warunki tzw. „e-palenia”. Sięgnęliśmy po wyniki badań opublikowanych przez stowarzyszenie CORESTA, które przyjmuję jako średni przepływ powietrza na poziomie 1,1 l/min, a sam proces generowania aerozolu określają w cyklu 3 sekund zaciągnięcia oraz 27 sekund przerwy, aby wychłodzić e-liquid w bezpośrednim sąsiedztwie grzałki. Okazuje się bowiem, że przy skróceniu okresu przerwy pomiędzy zaciągnięciami można wywołać pirolizę, co znajduje odzwierciedlenie w późniejszych wynikach badań zawartości takich związków jak np. aldehydy, akroleina, czy formaldehyd. Potwierdzają to również nasze obserwacje.

Czy dla poszczególnych modeli elektronicznych papierosów dostępnych na rynku można wskazać różnice w sposobie generowania pary nikotynowej i jej składzie jakościowo-ilościowym aerozolu?

W tym przypadku parametrami mającymi wpływ na sposób generowania aerozolu z pewnością są moc grzałki oraz napięcie podawane na grzałkę. Istnieją na rynku modele e-papierosów w których można elektronicznie sterować oboma parametrami. Sądzę jednak, że nie w samym modelu e-papierosa tkwi problem, a w sposobie jego użytkowania. Jeżeli użytkownik dobierze grzałkę o niskim oporze, dajmy na to o rezystancji 0,5 Ω, oraz przyłoży wysokie napięcie rzędu 4,5 V przez 5 sekund, to wywoła pirolizę e-liquidu. Jakość materiałów użytych do produkcji e-papierosa jako urządzenia oczywiście ma znaczenie, ale nie zwalnia użytkownika przed stosowaniem zdrowego rozsądku.

Obowiązujące obecnie przepisy prawne nie określają metodyki badań. Zatem jakimi wytycznymi kierowaliście się Państwo przy tworzeniu swoich procedur badawczych?

Od początku bazowaliśmy na naszej wiedzy oraz na doświadczeniu zespołów zagranicznych pracujących nad badaniami e-liquidów, m.in. francuskiego stowarzyszenia CORESTA. Kiedy dysponowaliśmy już aparaturą SMOKY-LAB należało opracować metody analityczne na oznaczanie nawet 80 związków. W laboratorium Spark-Lab specjalizujemy się właśnie w optymalizacji metod badawczych i ich późniejszej walidacji. Stąd sam proces optymalizacji był niejako wpisany w naszą działalność. Mogliśmy tutaj wykorzystać bogate doświadczenie, jakie zdobyliśmy we współpracy z sektorem farmaceutycznym i chemicznym. Wszak związki mogące powstać w procesie pirolizy często oznaczane są w innych wyrobach z przeróżnych sektorów gospodarki. Stąd czerpaliśmy doświadczenia z analizy chociażby metali ciężkich w tworzywach sztucznych mających kontakt z żywnością, czy sposobów oznaczania wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych w suplementach diety. Czułość naszych metod analitycznych jest niezwykle wysoka, sięgająca niekiedy pojedynczych wartości ppt, jak ma to miejsce w przypadku nitrozoamin pochodzenia nikotynowego.

Dla firm niezwykle istotną kwestię stanowią koszty badań. Czy możecie Państwo szacunkowo określić, jakie kwoty będą musiały przeznaczyć przedsiębiorstwa na ich przeprowadzenie?

Niestety podanie takiej kwoty jest niezwykle trudne z uwagi na duże zróżnicowanie w składzie obecnych na rynku e-liquidów. Wiele bowiem zależy od kompozycji użytego aromatu. Na cenę wpływa oczywiście też ilość prób jakie Klient chce przebadać oraz fakt dotychczasowej współpracy. Proszę zatem zwolnić mnie z precyzyjnej odpowiedzi na to pytanie.

Wiemy, że ruszyły prace Międzynarodowej Organizacji Normalizacyjnej nad normą ISO ISO/TC 126/SC 3 - Vape and vapour products. Proszę przybliżyć naszym czytelnikom, co może ona wnieść do przemysłu nikotynowego oraz do badań produktów?

Z pewnością wprowadzenie normy opisującej metodykę pobierania próbki aerozolu pozwoli na ujednolicenie tego procesu w laboratoriach, a co za tym idzie, rozwiane zostaną wszelkie wątpliwości odnośnie parametrów aparatury stosowanej w celu jego wygenerowania. Jest to niezwykle ważne, ponieważ laboratoria posiadające aparaturę, w której nie kontroluje się temperatury grzałki, czy też przepływu powietrza, nie zagwarantują, że ich sprzęt działał poprawnie w czasie pobierania aerozolu. Stworzenie międzynarodowego standardu oraz akredytacja pozwoli laboratoriom ostatecznie ustandaryzować procedury i uwiarygodnić wyniki swoich badań.

Zakończmy naszą rozmowę być może mało oryginalnym pytaniem. Czy w Państwa ocenie, na podstawie przeprowadzanych analiz, możemy wskazać, że elektroniczne papierosy są mniej szkodliwe dla zdrowia, niż tradycyjne, a może jest odwrotnie?

Jako laboratorium badawcze unikamy jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. W tej sprawie należy porozumieć się z toksykologami, lekarzami pulmunologami oraz innymi ekspertami z zakresu ochrony zdrowia. Papierosy elektroniczne są stosunkowo nowym produktem i na dzień dzisiejszy brak jest jeszcze badań nad długotrwałym wpływem stosowania tych wyrobów na organizm ludzki. Z całą pewnością można stwierdzić, że stosowanie e-liquidu wysokiej jakości, oraz używanie e-papierosa zgodnie w instrukcją, generuje zdecydowanie mniej związków niebezpiecznych w porównaniu z paleniem tradycyjnych papierosów.

Dziękuję serdecznie za rozmowę.

Podstawowym obowiązkiem podmiotów wprowadzających na rynek produkty kosmetyczne jest zapewnienie ich bezpieczeństwa. Zgodnie z art. 3 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009 z dnia 30 listopada 2009 r. dotyczące produktów kosmetycznych wraz z późn. zm.) każdy produkt kosmetyczny udostępniany na rynku powinien być bezpieczny dla zdrowia ludzi w normalnych lub dających się przewidzieć warunkach stosowania”. Aby wykazać zgodność produktu z art. 3 „osoba odpowiedzialna” (producent, importer, w niektórych przypadkach także dystrybutor) zapewnia przeprowadzenie oceny bezpieczeństwa kosmetyku. Ocena bezpieczeństwa produktu kosmetycznego to procedura wieloetapowa, wymagająca od Safety Assessora interdyscyplinarnej wiedzy z zakresu biologii, chemii, toksykologii, kosmetologii i medycyny. Podstawowymi elementami oceny bezpieczeństwa są: ocena zgodności produktu z przepisami prawa, analiza toksykologiczna składników wchodzących w skład produktu gotowego, ocena narażenia, ocena ryzyka i analiza wyników badań. Na podstawie zgromadzonych informacji Safety Assessor opracowuje Raport Bezpieczeństwa Produktu Kosmetycznego, w którym stwierdza, czy produkt jest bezpieczny i może bez obaw o zdrowie konsumentów zostać wprowadzony do obrotu, czy też nie.

Ciągły monitoring składników

Dokumentację kosmetyku opracowuje się przed wprowadzeniem produktu do obrotu. Należy jednak pamiętać, że nie jest ona zwykle wystawiana jednorazowo, na czas obecności produktu na rynku. Wiele kosmetyków znajduje się w obrocie kilka, kilkanaście lat. W ciągu tego czasu bardzo często zmienia się np. receptura produktu, rodzaj opakowania w jakim produkt jest udostępniany konsumentom, czy grupa docelowa. Wszystkie te czynniki obligują „osoby odpowiedzialne”, do zaktualizowania dossier produktu. Ponadto, obok zmiany receptury, jedną z najczęstszych przyczyn konieczności aktualizowania dokumentacji produktu kosmetycznego są zmiany legislacyjne dot. składników receptury. W ostatnich latach daje się zauważyć dość dużą „aktywność legislacyjną”, zwłaszcza w zakresie konserwantów stosowanych do ochrony mas kosmetycznych.

„Osoba odpowiedzialna” zobowiązana jest zatem do ciągłego śledzenia sytuacji legislacyjnej składników, które znajdują się w produktach wprowadzanych przez nią do obrotu. Może te działania powierzyć Safety Assessorowi, jeśli korzysta z usług zewnętrznego doradcy. Wymaga się wówczas podpisania odpowiednio skonstruowanej umowy. Fakt opracowania pierwszej wersji Raportu Bezpieczeństwa nie obliguje Safety Assessora, bez osobnych uzgodnień umownych, do monitorowania składników kosmetyku w czasie istnienia produktu na rynku. Należy pamiętać, że za zgodność produktu z przepisami prawa odpowiada zawsze „osoba odpowiedzialna”.

Po opublikowaniu rozporządzenia zmieniającego załączniki II-VI rozporządzenia 1223/2009/WE (odpowiednio: wykaz substancji zakazanych w produktach kosmetycznych, wykaz substancji, które mogą być zawarte w produktach kosmetycznych wyłącznie z zastrzeżeniem określonych ograniczeń, wykaz barwników dopuszczonych w produktach kosmetycznych, wykaz substancji konserwujących dozwolonych w produktach kosmetycznych, wykaz substancji promieniochronnych dozwolonych w produktach kosmetycznych) ustawodawca przewiduje zwykle okresy przejściowe umożliwiające wprowadzanie na rynek, przez pewien czas, produktów niespełniających wymogów nowego rozporządzenia oraz czas na wycofanie produktów niezgodnych z rynku. Częstym scenariuszem jest układ 6/6, czyli sześć miesięcy na wprowadzanie do obrotu produktów niespełniających wymogów i kolejne 6 miesięcy na wycofanie produktów z rynku, choć oczywiście zdarzają się krótsze i dłuższe okresy przejściowe. Dla przykładu, w przypadku konserwantu, methylisothiazolinone (zakaz stosowania w produktach niespłukiwanych), ustawodawca przewidział jedynie okres sześciu miesięcy na wprowadzenie do obrotu i na wycofanie produktów niespełniających wymogów, co znacznie skraca czas legalnej obecności na rynku produktów niespłukiwanych zawierających ten konserwant. Należy zaznaczyć, iż wycofanie produktów z rynku oznacza, że kosmetyki nie mogą znajdować się w obrocie (na półkach w sklepie) od daty wskazanej w odpowiednim rozporządzeniu zmieniającym. 12 miesięcy (układ 6/6) to przeciętny okres kiedy przedsiębiorca ma możliwość dokonanie zmian w recepturze i wprowadzenie do obrotu produktu spełniającego wymogi prawne, z zachowaniem ciągłości sprzedaży. To niewiele biorąc pod uwagę zakres działań jakie należy podjąć czyli m.in. opracowanie nowej receptury, badania, promocja nowego produktu i wycofanie z rynku produktów niezgodnych. Niezmiernie istotne jest zatem śledzenie sytuacji składników, zanim zostaną uregulowane na poziomie legislacyjnym.

Debata na temat składnika kosmetycznego, którego bezpieczeństwo zostało podważone toczy się zwykle przez kilka lat, nim zostanie opublikowany akt prawny wprowadzający ograniczenia lub zakazy. Jest to zatem realny czas na wdrożenie zmian i wprowadzenie do obrotu nowego produktu. Naocznym sygnałem, iż składnik jest przedmiotem zainteresowania Komisji Europejskiej (KE) i należy liczyć się ze zmianami legislacyjnymi jest zwrócenie się przez ten organ do Komitetu Naukowego ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (Scientific Committee on Consumer Safety – SCCS), działającego przy KE, z prośbą o przygotowanie opinii naukowej dotyczącej bezpieczeństwa stosowania składnika. SCCS to zespół ekspertów złożony z niezależnych toksykologów z instytucji naukowych i organów administracji. Publikacje Komitetu odnoszę się głównie do wymagających przeglądu składników obecnych na pozytywnych listach rozporządzenia kosmetycznego (załączniki III-VI), jak również innych składników, dotychczas nieregulowanych, których bezpieczeństwo budzi wątpliwości. Poszczególne wnioski KE i opinie Komitetu opublikowane są na stronie internetowej SCCS:

http://ec.europa.eu/health/scientific_committees/consumer_safety/index_en.htm

Jeśli SCCS w swojej opinii wypowie się negatywnie na temat bezpieczeństwa stosowania określonego składnika kosmetycznego, to po odbyciu konsultacji na forum UE pojawia się zwykle projekt regulacji prawnych, a w ciągu kolejnych kilku miesięcy zostaje opublikowany właściwy akt prawny.

Inne, istotne przepisy

Nie należy zapominać, że wprowadzając produkt kosmetyczny do obrotu bazujemy nie tylko na wytycznych rozporządzenia 1223/2009/WE, ale również na innych, powiązanych, aktach prawnych. Legislacja składnikowa to nie tylko załączniki do rozporządzenia kosmetycznego. Osoby odpowiedzialne i Safety Assessorzy, dokonujący oceny bezpieczeństwa, muszą również na bieżąco śledzić zmiany wprowadzane w innych aktach prawnych tj. rozporządzeniu REACH (1907/2006/WE) i CLP (1272/2008/WE). Spora ilość składników kosmetyków jest zwolniona na mocy art. 2 z obowiązku rejestracji zgodnie z REACH, jednak większości surowców, tych produkowanych bądź importowanych (w postaci własnej lub mieszanin), w ilości powyżej 1 tony/rok obowiązek ten dotyczy. Warto również na bieżąco monitorować listę z załącznika XIV rozp. REACH (zezwolenia) i listą kandydacką do tego załącznika, które mogą zawierać również składniki kosmetyczne, których stosowanie ze względu na niekorzystny wpływ na środowisko może wymagać w przyszłości uzyskania zezwolenia.

Rozporządzenie CLP w kontekście kosmetyków odnosi się do klasyfikacji surowców kosmetycznych. Urzędowa klasyfikacja surowców kosmetycznych może również mieć wpływ na legalność stosowania określonego składnika w produkcji kosmetyków. Zgodnie z art. 15 rozp. 1223.2009/WE stosowanie w produktach kosmetycznych substancji sklasyfikowanych jako CMR (rakotwórcze, mutagenne, działające szkodliwie na rozrodczość), należących do kategorii 1A, 1B i 2 jest zakazane. W drodze wyjątku substancje te mogą być stosowane w produktach kosmetycznych, ale muszą być ocenione przez SCCS i uznane za bezpieczne do stosowania w kosmetykach. Dodatkowo substancje CMR kat. 1A i 1B muszą spełniać wymogi bezpieczeństwa żywności i nie mogą istnieć substancje do nich alternatywne.

Na przykład, zgodnie z art. 15 rozp. 1223/2009/WE broniony będzie retinol (i niektóre jego pochodne), który został sklasyfikowany (w dokumentacji rejestracyjnej) jako substancja działająca szkodliwie na rozrodczość kategorii 1B (Repr. 1B). Od momentu włączenia retinolu do części 3 załącznika VI rozp. 1272/2008/WE, czyli uzyskania przez tę substancję urzędowej klasyfikacji jako CMR kat. 1A, Komisja Europejska będzie miała 15 miesięcy na dokonania zmian w załącznikach rozporządzenia kosmetycznego, a tym samym do uznania stosowania tego składnika w kosmetykach za bezpieczne, oczywiście z zachowaniem pewnych ograniczeń.

Warto podkreślić, iż substancje CMR, których stosowanie w kosmetykach nie podlega ocenie przez SCCS, są automatycznie zakazane od dnia obowiązywania klasyfikacji, bez procedury włączania tych substancji do załącznika II rozporządzenia kosmetycznego, czyli wykazu substancji niedozwolonych do stosowania w kosmetykach.

Podsumowując, monitoring sytuacji prawnej składników kosmetyków wymaga znajomości nie tylko podstawowego dla branży rozporządzenia 1223/2009/WE, ale również innych aktów odnoszących się do kwestii chemikaliów. Wiedza na temat procedur włączania substancji na pozytywne i negatywne listy surowców kosmetycznych jest kluczowa dla poprawnej oceny produktu kosmetycznego i pozwala „osobom odpowiedzialnym” na przewidywanie czasu wprowadzania zmian legislacyjnych, a tym samym daje szansę na właściwe, rozpoczęte w odpowiednim czasie przygotowania do tego procesu. 

Po udanym szkoleniowym debiucie przed kamerami, o który pisaliśmy w poprzednim numerze naszego kwartalnika, 11-go października THETA Doradztwo Techniczne przeprowadziła kolejne webinarium poświęcone wprowadzaniu produktów chemicznych do obrotu.

Webinarium zatytułowane „Karta charakterystyki – połowa drogi do sukcesu” poświęcone było legislacyjnym zasadom wprowadzania do obrotu substancji i mieszanin chemicznych, zarówno w kontekście przepisów krajowych, jak i przepisów unijnych.

W webinarium udział wzięli eksperci THETA: Anna Królak, Aleksandra Gendek i Paweł Jędrzejczyk oraz, jako moderator, Kaja Bernasińska (Biotechnologia.pl).

Spotkanie trwało 3 godziny i miało bardzo przystępną formułę otwartej dyskusji popartej dużą ilością przykładów i prawdziwych problemów, z jakimi spotykają się w swojej codziennej pracy eksperci. Podczas całej sesji na pytania zadawane przez uczestników odpowiadali zarówno moderatorzy, jaki i podczas zakończenia każdego z bloków sami eksperci w studio.

Webinarium było podzielone na trzy główne bloki tematyczne, które zawierały m.in. takie zagadnienia, jak: karta charakterystyki (obowiązki sporządzania, dystrybucji, aktualizacji, budowa i zawartość karty, itp.), oznakowanie i etykieta produktu chemicznego, kontrole uprawnionych organów w Polsce, scenariusze narażenia, obowiązki zgłaszania do systemu ELDIOM oraz notyfikacja CLP.

W trakcie webinarium pojawiło się bardzo dużo pytań, na które, w miarę ograniczonej ilości czasu, odpowiadali moderatorzy – dodatkowi ekspercie z THETA Doradztwo Techniczne. Część z nich wykraczało daleko poza główny temat spotkania, tym samym dając sygnał wskazujący na nurtujące słuchaczy problemy związane z legislacją i obowiązkami towarzyszącymi wprowadzaniu innych grup produktów chemicznych. Były to m.in. pytania dotyczące kosmetyków i surowców kosmetycznych, importu i eksportu chemikaliów, transportu niebezpiecznych materiałów (ADR), a także obowiązku przekazywania różnego rodzaju dokumentów i informacji w łańcuchu dostaw, zarówno odbiorcom, jak i dostawcom surowców i gotowych produktów.

Świadczy to o ogromnym głodzie informacji wśród firm – zarówno dużych, jak i małych – oraz szczerej chęci wypełnienia wszystkich przewidzianych prawem wymagań.

O kolejnych planowanych webinariach THETA Doradztwo Techniczne będzie informowała na swoich stronach internetowych, w newsletterach oraz na łamach naszego kwartalnika.

Redakcja

Tatuaż, niegdyś wyznacznik przynależności do określonej grupy plemiennej lub środowiskowej zdaje się dziś aspirować do miana specyficznie pojętej sztuki. Według niektórych szacunków tatuaże ma już około 100 mln Europejczyków oraz 25-30 % populacji Amerykanów w wieku 18-50 lat.

Tatuaże – dziesiątki kolorów, dziesiątki składników

Wykonanie tatuażu polega na wprowadzaniu tuszu poprzez nakłuwanie igłą skóry właściwej – stabilnej warstwy znajdującej się pod warstwą złuszczającego się naskórka, na głębokość 1,5-7,0 mm (najczęściej około 2 mm, a w przypadku makijażu permanentnego nieco płycej ze względu na mniejszą grubość skóry np. na powiekach).

Stosowane tusze i farby do tatuażu i makijażu permanentnego zawierają m.in. tlenki żelaza, sole metali, tworzywa sztuczne oraz rozpuszczalniki organiczne. W ostatnich latach ograniczono w farbach zawartość ołowiu i rtęci, ale nadal występują związki glinu, niklu (w barwniku brązowym), kadmu (żółtym), kobaltu (niebieskim), czy chromu (zielonym). W profesjonalnych gabinetach wzrasta stosowanie gotowych farb, niewymagających rozcieńczenia, jednak nadal wielu tatuatorów przygotowuje autorskie tusze, mieszając pigmenty z bazą, bądź rozrzedza zakupione tusze według własnego uznania, celem uzyskania odpowiedniej jego gęstości, a także odpowiedniej intensywności tworzonego obrazu. Poza kompozycją pigmentów i bazą (woda destylowana, alkohole, płyny ściągające) tusze mogą również zawierać substancje o działaniu antybakteryjnym i przeciwzapalnym. Analiza składu nośników farb wykazała obecność metanolu, etanolu, środków powierzchniowo-czynnych, aldehydów. Weganie zwracają uwagę na obecność w tuszach szelaku (żółtej, czerwonej lub brązowej żywicy naturalnej pozyskiwanej z odchodów owadów – czerwców, Lac laccifer), koszenili (z czerwców), gliceryny pochodzenia zwierzęcego, czy węgla kostnego. W krajach Europy i USA zabronione jest stosowanie do tatuaży henny (barwnika pochodzenia roślinnego zawierającego czasem dodatki syntetyczne), używanej do farbowania włosów, bądź krótkotrwałego ozdabiania ciała np. w Turcji, czy Tunezji. Na szczęście coraz większa świadomość potencjalnych klientów znacznie ogranicza zastosowanie w warunkach chałupniczych tuszu do długopisu, choć jeszcze kilka lat temu dostępnych forach internetowych polscy tatuatorzy opisywali stosowanie tuszu kreślarskiego znanej firmy.

Poprzez działania celebrytów na popularności zyskują coraz częściej białe tusze świecące
w ciemności, wykorzystujące zjawisko fosforescencji oraz tusze widoczne w świetle UV (zjawisko fluorescencji). Dane literaturowe wskazują, że tusze te mogą zawierać węglan ołowiu, rutyl i dwutlenek tytanu. Ich wadą jest mniejsza trwałość, a z upływem czasu mogą nabierać barwy żółtej lub zielonej i sprawiać wrażenie blizny, bądź choroby skóry. Brak jest wyczerpujących informacji o bezpieczeństwie stosowania białych tuszów. Modne stają się również, obecne w tradycji japońskiej, tatuaże ryżowe, które niewidoczne na co dzień, ujawniają się w wyższej temperaturze.

Lawinowo wzrastająca popularność przyozdabiania ciała ludzkiego tatuażem każe postawić pytania dotyczące jego bezpieczeństwa dla organizmu i występujących przy tym zagrożeń. Poza oczywiście istotnymi zagadnieniami związanymi z zachowaniem należytych warunków higieniczno-sanitarnych w trakcie i po przeprowadzeniu zabiegu, rośnie wiedza (zwłaszcza środowiska medycznego) o wysokim prawdopodobieństwie wystąpienia poważnych powikłań zdrowotnych – często odległych w czasie i jeszcze nie do końca zbadanych, a także świadomość konieczności rozszerzenia zakresu badań dotyczących składu stosowanych barwników i ich wpływu na zdrowie człowieka. Coraz więcej środowisk, w tym również czynnych tatuatorów wskazuje na potrzebę wprowadzenia uregulowań prawnych.

Bezpieczeństwo tuszy do tatuażu

Badania prowadzone przez lekarzy dermatologów potwierdzają częstsze, niż u osób nieposiadających tatuaży, występowanie reakcji uczuleniowych, egzem, łuszczycy, obrzęków, świądu, martwic, zbliznowaceń, czy nadmiernej pigmentacji skóry. Reakcje alergiczne, nasilone zwłaszcza po użyciu żółtego i czerwonego barwnika, uzależnione są głównie od ilości pigmentu zawartego w tuszu i jego składu chemicznego, w tym głównie zawartości metali i ich związków, a szczególnie niklu. Specjaliści różnych gałęzi medycyny wskazują na wzrost zachorowań (z możliwością ujawnienia się po dłuższym okresie czasu) dla tej grupy ryzyka na choroby nowotworowe – czerniaka, białaczkę, raka płuc, nerek, chłoniaki, a także na zaburzenia funkcjonowania ważnych dla życia organów. Choć badania kliniczne prowadzone są w wielu krajach UE, to jednak wiarygodne ich rezultaty, analiza skutków zdrowotnych i ocena zagrożeń możliwe będą dopiero za kilka, a nawet kilkadziesiąt lat.

Należy podkreślić, że skład chemiczny tuszu zaaplikowanego na skórze może się zmieniać wraz z upływem czasu, a także pod wpływem słońca (zwłaszcza promieniowania ultrafioletowego), zabiegów pielęgnacyjnych i innych czynników, którym poddana bywa skóra. Dobrym przykładem są zawarte w tuszach barwniki azowe. Barwniki azowe stanowią najważniejszą klasę syntetycznych barwnych związków organicznych. Duże zainteresowanie nimi wynika z możliwości ich szerokiego zastosowania, stosunkowo prostej metody ich syntezy, polegającej na wykorzystaniu dwóch reakcji chemicznych: diazowania oraz sprzęgania. Zwykle charakteryzujące się dużą siłą barwienia oraz dobrymi właściwości użytkowymi. Wyeliminowania związków opartych na benzydynie, spowodowało, że związki te ogólnie są bezpieczne i w poszczególnych przypadkach dopuszczone do stosowania w przemyśle spożywczym (np. pochodne zawierające grupy sulfonowane nadające rozpuszczalność w wodzie). Należy jednak pamiętać, że powstające w wyniku ich niekontrolowanego rozkładu nowe związki mogą być wyjątkowo niebezpieczne i toksyczne dla organizmu. Rozkład wiązania azowego (-N=N-) prowadzi do utworzenia, niezwykle szkodliwych, amin aromatycznych.

Nasilająca się w ostatnim czasie tendencja do pokrywania coraz większych powierzchni ciała budzi szczególne obawy. Wykonanie 1 cm2 tatuażu to średnio 1 mg tuszu, zatem do pokrycia całego przedramienia ozdobnym motywem może być zużyte około 1 g farby. Składniki bazy są w części wydalane z organizmu poprzez naczynia krwionośne i chłonne. Natomiast około 30 % (a nawet jak wskazują niektórzy specjaliści 60 %) nierozpuszczalnych, zwłaszcza tych najmniejszych cząsteczek pigmentu jest przemieszczanych ze skóry do różnych rejonów ciała, w tym również do ważnych dla życia organów (wątroby, nerek, mózgu), co potwierdza zabarwienie zlokalizowanych w bliskości tatuażu węzłów chłonnych.

Analiza badań diagnostycznych wskazuje, że prześwietlenie rentgenowskie nie ma wpływu na tatuaż, natomiast rezonans magnetyczny podgrzewa tusz, co może powodować poparzenia skóry i zmianę jego składu chemicznego, a uzyskany w badaniu obraz bywa zniekształcony.

Usuwanie tatuażu

Bardzo poważnym zagrożeniem dla organizmu wydaje się być nowoczesny sposób usuwania niechcianego lub wyblakłego tatuażu. Dawniej stosowano jego ścieranie lub wycinanie. Obecnie najpopularniejszym sposobem jest rozbijanie cząsteczek tuszu laserem o odpowiedniej, w zależności od koloru, długości fali. Uzyskanie odpowiedniego efektu wymaga często kilku lub kilkunastu sesji, a skuteczność zabiegów jest większa dla tatuaży w barwach czarnych, czy niebieskich, a mniejsza dla pomarańczowych i żółtych. Zdarza się, że tatuaż pod wpływem wiązki lasera, zamiast znikać, ciemnieje, co wskazuje na obecność w zastosowanym tuszu tlenku żelaza lub dwutlenku tytanu. Jedna z firm amerykańskich zaproponowała tusz w postaci mikrokapsułek – w trakcie ewentualnego usuwania tatuażu wiązka lasera je rozbija i drobinki barwnika mają być kilkukrotnie szybciej usuwane ze skóry. Jako alternatywny sposób pozbycia się niechcianych tatuaży proponowany jest również zabieg z użyciem kwasu mlekowego.

Należy zauważyć, że osoba tatuowana, często młoda i niedoświadczona, już w momencie wykonywania zabiegu nie otrzymuje wyczerpujących informacji o składzie chemicznym zaaplikowanego tuszu. Często jedynym kryterium wyboru jest oryginalny motyw tatuażu i jego koszt, uwzględniający ograniczone możliwości finansowe młodego zazwyczaj człowieka. Ma to znaczący wpływ na zastosowanie tuszów gorszej jakości, czasami o nieznanym składzie. Tym bardziej po upływie kilku lat nie jest możliwe określenie substancji obecnych w głębokich warstwach skóry i produktów ich rozpadu, dokonującego się pod wpływem wielu czynników (zewnętrznych i wewnętrznych), a zwłaszcza w procesie usuwania laserowego.

Tusze i farby - regulacje prawne

Obecnie farby do tatuażu w Polsce i w wielu krajach europejskich nie podlegają badaniom, mimo, że są dla organizmu bardziej inwazyjne, niż kosmetyki, które są stosowane wyłącznie na skórę, gdzie barierę ochronną stanowi naskórek. Warunkiem dopuszczenia tuszu do sprzedaży jest jego odpowiednie oznakowanie oraz wykluczenie produktów zawierających substancje, którym stosowanie jest prawnie zabronione. Jakość tuszu uzależniona jest od obowiązujących danego producenta norm. Poszczególne kraje europejskie stopniowo podejmują działania zmierzające do poprawy bezpieczeństwa wykonywania tatuaży i makijażu permanentnego – ogranicza się stosowanie tuszów kolorowych, zwłaszcza czerwonych i żółtych, intensyfikuje się długofalowe badania ich wpływu na zdrowie człowieka, poszukuje nowych, mniej szkodliwych receptur, wprowadza obowiązek przekazania klientowi po wykonaniu zabiegu „świadectwa tatuażu”, w którym przestawiony jest skład chemiczny użytych preparatów. Kilka lat temu powstało w Danii Europejskie Towarzystwo Badań nad Tatuażem i Pigmentami, które prowadzi badania naukowe i działalność edukacyjną, wspiera projekty badawcze związane z produkcją i dystrybucją bezpieczniejszych dla zdrowia pigmentów do tatuaży.

Prawo Unii Europejskiej zobowiązuje właścicieli gabinetów tatuażu do posiadania karty charakterystyki dla każdego ze stosowanych tuszów, w której w sekcji 3.2 widnieją tylko te składniki, które należy wymienić zgodnie z rozporządzeniem 2015/860/UE.

W Polsce brak uregulowań prawnych dotyczących tuszów, farb oraz działalności gabinetów tatuażu (poza tymi, wynikającymi z już obecnych ogólnych regulacji chemicznych) – procedowany jest projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie szczegółowych wymagań sanitarnohigienicznych, jakim powinny odpowiadać obiekty, w których świadczone są usługi fryzjerskie, kosmetyczne, tatuażu i odnowy biologicznej. Obecnie osoby dokonujące ingerencji w tkanki ciała ludzkiego nie muszą się legitymować żadnymi uprawnieniami do prowadzenia tego typu działalności. Tym niemniej również sami tatuatorzy widzą potrzebę wprowadzenia jasnych kryteriów w tej dziedzinie. Według stanowiska Krajowego Centrum Informacyjnego REACH tusze do tatuażu i farby do makijażu permanentnego nie są kosmetykami, ani wyrobami medycznymi, zatem ich produkcja i dystrybucja nie podlegają tak rygorystycznym wymaganiom, jakie muszą spełniać firmy farmaceutyczne, czy kosmetyczne.

Obawy dotyczące związanych z tatuażami zagrożeń dla zdrowia wynikają z braku europejskich zharmonizowanych ram prawnych, dotyczących wymogów higieny i czystości oraz właściwej oceny ryzyka stosowania substancji chemicznych. W marcu 2016 roku zakończył się prowadzony przez Komisję Europejską trwający 1,5 roku projekt "Tattoos – Permanent Make-up" mający na celu analizę rynku UE w tym obszarze oraz zebranie danych o substancjach barwnych i wszelkich problemach zdrowotnych związanych z wykonywaniem tatuaży i stosowaniem trwałych tuszów do makijażu.

Projekt został podzielony na cztery etapy:

  1. Zebranie informacji o metodach testowania produktów służących do wykonywania tatuaży w poszczególnych państwach członkowskich oraz o krajowych systemach legislacyjnych w odniesieniu do tej grupy produktów.
  2. Statystyczna analiza rynku oraz badania na temat składu chemicznego tuszu.
  3. Analiza skutków zdrowotnych i zagrożeń.
  4. Wnioski

Obecnie trwają prace nad sporządzeniem dokumentacji zgodnej z wymaganiami określonymi w załączniku XV w sprawie ograniczeń dla tuszy stosowanych w tatuażach. Dodatkowo należy wskazać, że ECHA 31 sierpnia bieżącego roku rozpoczęła konsultacje dotyczące substancji niebezpiecznych stosowanych w tuszach i farbach do tatuaży i makijażu permanentnego, które potrwają do 23 listopada 2016 r. Jeśli ECHA i państwa członkowskie wykażą, że wspólne działania na szczeblu UE są niezbędna]e, będzie należało spodziewać się stosownych zmian prawdopodobnie już w lipcu 2017 roku.

 

Bibliografia:

  1. https://reach.gov.pl/reach/pl/inne/tatuaze/
  2. http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdrowie/niebezpieczna-sztuka-tatuazu/q35x2
  3. http://www.newsweek.pl/nauka/czy-tatuaze-sa-niebezpieczne-czytaj-na-newsweek-pl,artykuly,279525,1.html
  4. pl.skinial.com
  5. pssekrapkowice.pis.gov.pl/

Program przeglądu, którego celem jest systematyczne badanie wszystkich istniejących substancji czynnych zawartych w produktach biobójczych, prowadzony jest obecnie na podstawie rozporządzenia 1062/2014. Zatwierdzenie lub niezatwierdzenie substancji czynnej następuje na podstawie opinii Komitetu ds. Produktów Biobójczych (BPC) i publikowane jest w postaci rozporządzenia wykonawczego, zawierającego datę oraz warunki zatwierdzenia.

Podczas ostatniego, przedwakacyjnego posiedzenia Komitet ds. Produktów Biobójczych uchwalił aż 14 opinii dotyczących substancji czynnych. Większość opinii dotyczyła przedłużenia zatwierdzenia 8 substancji z grupy antykoagulantów, do stosowania w produktach biobójczych z grupy rodentycydów (PT 14). Substancje, te (chlorofacynon, kumatetralyl, warfaryna, bromadiolon, difenakum, brodifakum, difetialon i flokumafen) spełniają kryteria wyłączenia zawarte w art. 5 ust. 1 rozporządzenia 528/2012 w sprawie udostępniania na rynku i stosowania produktów biobójczych i są potencjalnie substancjami kandydującymi do zastąpienia przez substancje lub metody alternatywne. W związku z powyższym zatwierdzenie tych substancji nie powinno zostać przedłużone, o ile nie zostanie spełniony przynajmniej jeden z trzech warunków wymienionych w art. 5 ust 2 rozporządzenia 528/2012:

a) ryzyko dla ludzi, zwierząt lub środowiska wynikające z narażenia na tę substancję czynną zawartą w produkcie biobójczym, w najgorszych realistycznych warunkach użytkowania, jest nieistotne, szczególnie w przypadku gdy produkt jest stosowany w systemach zamkniętych lub w innych warunkach mających na celu wykluczenie kontaktu z ludźmi i uwolnienia do środowiska;

b) dowody wskazują, że dana substancja czynna ma kluczowe znaczenie dla zapobiegania poważnemu zagrożeniu dla zdrowia ludzi, zdrowia zwierząt lub dla środowiska, lub dla opanowania takiego zagrożenia; lub

c) niezatwierdzenie danej substancji czynnej miałoby nieproporcjonalnie duże negatywne skutki dla społeczeństwa w stosunku do ryzyka dla zdrowia ludzi, zdrowia zwierząt lub dla środowiska wynikającego ze stosowania tej substancji.

Decyzja dotycząca spełnienia powyższych warunków nie leży w zakresie kompetencji Komitetu, jednak konsultacje społeczne przeprowadzone w tej sprawie wykazały, iż obecnie nie istnieją wystarczająco skuteczne, alternatywne metody zwalczania gryzoni. W związku z powyższym, w najbliższym czasie można się spodziewać publikacji rozporządzeń przedłużających zatwierdzenie antykoagulantów, zawierających również szereg warunków i ograniczeń dotyczących ich stosowania.

Pozostałe opinie Komitetu ds. Produktów Biobójczych dotyczyły rekomendowanego zatwierdzenia poszczególnych substancji czynnych, w odpowiednich grupach produktowych (PT):

  • Kwas nadoctowy: PT 11 i PT 12
  • Cyjanoamid: PT 3 i PT 18
  • PBO: PT 18
  • Epsilon-momfluorotryna: PT 18 (nowa substancja czynna)

Kolejnych opinii Komitetu ds. Produktów Biobójczych można się spodziewać w październiku 2016r., kiedy to odbędzie się 17-ste posiedzenie BPC. Spotkanie to będzie poświęcone dyskusjom dotyczącym zatwierdzenia następnych, istniejących substancji czynnych.

Tab. 1 Substancje czynne, które zostaną poddane dyskusji na 17-tym spotkaniu BPC

Nazwa substancji

Nr CAS

PT

Kwas nadoctowy generowany in situ z prekursorów: TEAD i nadwęglanu sodu

¾

2, 3, 4

Azametifos

35575-96-3

18

Dichlofluanid

1085-98-9

21

Ditlenek krzemu (Ditlenek krzemu/Kiesel ­ guhr)

61790-53-2

18

Ditlenek krzemu (jako nanometariał w postaci agregatów i spieków)

68909-20-6

18

PHMB (1600;1.8)

27083-27-8/32289-58-0

5

Acetamipryd

160430-64-8

18

Początek lipca obfitował również w rozporządzenia oraz projekty rozporządzeń zatwierdzających stosowanie wielu substancji czynnych w odpowiednich grupach produktowych.

Tab. 2 Substancje czynne, w stosunku do których opublikowano rozporządzenia określające datę ich zatwierdzenia.

Nazwa substancji

Nr CAS

PT

Data zatwierdzenia

Rozporządzenie

Chlorokresol

59-50-7

1, 2, 3, 6, 9 i 13

1 maj 2018

Projekt

Kokosowy alkil chlorku trimetyloamonu (ATMAC/TMAC)

61789-18-2

8

1 maj 2018

Projekt

Wapno palone, wapno hydratyzowane, wapno dolomitowe i uwodnione wapno dolomitowe

 

2, 3

1 Maj 2018

Projekt

Propionian didecylometylopoli(oksyetylo) amonu

94667-33-1

8

1 styczeń 2018

Rozp. (UE) 2016/1093

Miedź

7440-50-8

8

1 styczeń 2017

Roz. (UE) 2016/1094

Przedsiębiorstwa posiadające w swoim asortymencie produkty biobójcze, zawierające powyższe substancje jako jedyne lub ostatnie zatwierdzane substancje czynne (w odpowiednich PT) powinny pamiętać, iż jeśli w stosunku do tych produktów nie zostaną złożone odpowiednie wnioski (o wydanie pozwolenia krajowego lub wzajemne uznawanie pozwoleń równoległe – w tzw. procedurach europejskich), to istniejące pozwolenia na obrót produktami wygasną z terminem 180 dni od dnia zatwierdzenia ostatniej substancji czynnej (na podstawie 

Europejska legislacja nie znosi stagnacji. Dynamika zmian charakteryzuje również środowisko przepisów rozporządzenia 1272/2008/WE. W związku z postępem naukowym i technologicznym Komisja Europejska publikuje kolejne akty prawne dostosowujące przepisy rozporządzenia do aktualnego stanu wiedzy o substancjach i mieszaninach, uwzględniając również nowe rozwiązania stosowane przez producentów produktów chemicznych.

Rozporządzenia (UE) 2016/918 z dnia 19 maja 2016 r. oraz (UE) 2016/1179 z dnia 19 lipca 2016 r. (odpowiednio VIII i IX ATP do rozp. CLP) wprowadzają szereg zmian, które będą miały bezpośredni wpływ na klasyfikację substancji, a w konsekwencji również mieszanin chemicznych. Ponadto do listy zmian należy dopisać modyfikacje zwrotów wskazujących środki ostrożności (zwroty P), co spowoduje konieczność dokonania zmian w oznakowaniu wielu produktów.

Nowelizacja klasyfikacji, jaką wprowadziła VIII ATP, dotknęła m.in. niektórych szeroko stosowanych substancji chemicznych. Można wśród nich wymienić glutaral [CAS 111-30-8], chlorobenzen [CAS 108-90-7] czy tlenek miedzi (II) [CAS 1317-38-0]. Zmian nie dokonano jednak (choć uznawano to za pewnik) dla nikotyny [CAS 54-11-5], substancji stosowanej szeroko przy produkcji płynów nikotynowych do uzupełniana papierosów elektronicznych, której klasyfikacja budzi nadal wiele kontrowersji.

Biorąc pod uwagę konieczność opracowania nowej klasyfikacji mieszanin, nowych kart charakterystyki i nowych etykiet, Komisja Europejska uwzględniła okresy przejściowe dla wejścia w życie przepisów VIII i IX ATP. Zgodnie z tymi okresami, nową klasyfikację substancji będzie trzeba stosować od 1 marca 2018 roku, natomiast uaktualnione zwroty P będą musiały być stosowane na etykietach produktów po 1 lutego 2018 roku (dla mieszanin oznakowanych, spakowanych i wprowadzonych na rynek przed tym czasem przyjęto okres przejściowy do 1 lutego 2020 r.). Należy zwrócić uwagę, iż terminy te określają jedynie ostateczny moment do dokonania zmian w klasyfikacji i oznakowaniu, natomiast producenci mogą je stosować już wcześniej, w dogodnych dla siebie terminach. Jakkolwiek odległe wydawałaby się wyznaczone w rozporządzeniach terminy, warto już teraz pomyśleć o ponownej klasyfikacji produktów oraz o dogodnym dla siebie momencie zmiany oznakowania. Wcześniejsze uzyskanie informacji na temat ostatecznej postaci oznakowania produktu da bowiem czas producentom na dokonanie ewentualnych zmian w recepturach.

Szerzej o zmianach wprowadzanych przez VIII i IX ATP będziemy pisać w kolejnych numerach kwartalnika, bliżej ostatecznych terminów wyznaczonych przez te rozporządzenia.