Kilka słów o prawach autorskich pracowników oraz ich praktycznym znaczeniu dla samych autorów i pracodawców
Wraz z rozwojem społeczeństwa i postępem naukowo- technicznym zmienia się struktura zatrudnienia i charakter prac, które (w ramach prowadzonego przedsiębiorstwa) pracodawcy powierzają do wykonania pracownikom. Współcześnie pracownik to nie mniej lub bardziej wykwalifikowany robotnik XIX-wiecznej manufaktury, trybik w skomplikowanym systemie produkcji. Od początków XX wieku coraz więcej miejsc pracy wymaga od pracowników pracy samodzielnej, innowacyjnej i twórczej. Pracy, w której pracownik jest lub może być autorem. Powstaje zatem ważne pytanie – kiedy mamy do czynienia z przedmiotem ochrony prawa autorskiego? Jakie uprawnienia ma autor dzieła, a jakie pracodawca?
Te coraz częściej pojawiające się i nurtujące obie strony stosunku pracy pytania mają istotne znaczenie praktyczne. Nie są to jedynie rozważania natury abstrakcyjnej, odległej. Przeciwnie, odpowiedź na pytanie: czy w ramach stosunku pracy spotykamy się z przedmiotem ochrony na podstawie przepisów ustawy z 4 lutego 1994 r. – prawo autorskie i prawa pokrewne (tekst jednolity DzU 2017 poz. 880) ma doniosły wymiar praktyczny. Jednak by rozważyć, jakie są tego konsekwencje, warto poświęcić chwilę na ustalenie, czym właściwie są prawa autorskie i kiedy możemy się z nimi spotkać.
Polski ustawodawca zawarł generalną definicję utworu w art. 1 ustawy prawo autorskie i prawa pokrewne. Stosownie do treści ust. 1 przywołanego przepisu przedmiotem prawa autorskiego – utworem – jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Definicja ta jest ogólna i niekiedy bardzo pojemna. Ustawodawca pomaga nam jednak, formułując w ust. 2 art. 1 komentowanej ustawy katalog przykładowych utworów, wskazując między innymi na ich przykładowe formy:
- wyrażone słowem, symbolami matematycznymi, znakami graficznymi (literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne oraz programy komputerowe);
- plastyczne;
- fotograficzne;
- lutnicze;
- wzornictwa przemysłowego;
- architektoniczne, architektoniczno-urbanistyczne i urbanistyczne;
- muzyczne i słowno-muzyczne;
- sceniczne, sceniczno-muzyczne, choreograficzne i pantomimiczne;
- audiowizualne (w tym filmowe).
Co oczywiste, definicja ta nie jest pełna i w praktyce może prowadzić do trudności interpretacyjnych i szeregu wątpliwości. Z pewnością zdecydowanie łatwiej ustalić, co utworem nie jest oraz nie może być przedmiotem ochrony. Stosownie do treści ust. 3 nie są objęte ochroną odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne. Choć sama definicja utworu budzi wiele kontrowersji, powszechnie przyjmuje się, że o twórczym charakterze utworu decyduje nie tyle sam walor artystyczny, co pewna nowość i indywidualne piętno twórcy. Wśród przykładów utworów przyjmowanych w orzecznictwie i piśmiennictwie warto wymienić: wykład autorski (twórczy, niestandardowy, niepowtarzalny), strony internetowe, kalendarze, tłumaczenie utworu z obcego języka (utwór zależny), autorskie programy nauczania, ale również: rozkłady kolejowe, ekspertyzy mykologiczne lub wypracowania i dzieła plastyczne uczniów.
W praktyce relacji pracowniczych istotne znaczenie ma rozkład praw do utworów, które powstają w miejscu i w ramach stosunku pracy. Z utworem i jego twórcą ustawodawca wiąże bowiem szereg praw o charakterze majątkowym i niemajątkowym – osobistym.
Autorskie prawa osobiste przysługują twórcy i chronią, jak wskazuje ustawa, nieograniczoną w czasie i niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem. Do praw osobistych zaliczamy w szczególności prawo do:
- autorstwa utworu;
- oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo udostępnienia go anonimowo;
- nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania;
- decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności;
- nadzoru nad sposobem korzystania z utworu.
Drugim aspektem praw autorskich jest ich wymiar majątkowy, nie do przecenienia w relacjach pracowniczych.
(…)