Rozwój gospodarczy, poprawa infrastruktury drogowej oraz zwiększenie liczby firm transportowych spowodowały, że ilość transportowanych towarów niebezpiecznych gwałtownie wzrosła. Przewóz drogowy towarów niebezpiecznych powinien być przedmiotem szczególnej kontroli i nadzoru wyznaczonych do tego organów administracji publicznej oraz służb ratowniczych. Awarie czy wypadki, które mogą się zdarzyć podczas transportu towarów niebezpiecznych, stwarzają ogromne zagrożenia dla uczestników ruchu drogowego, okolicznych mieszkańców oraz dla środowiska naturalnego.
Rocznie na drogach w Polsce przewożonych jest 150 mln ton towarów niebezpiecznych, z czego 72% przypada na paliwa płynne, około 19% na gazy skroplone, a około 3% na substancje toksyczne i żrące. Według oceny Najwyższej Izby Kontroli przewóz drogowy towarów niebezpiecznych jest realizowany co najmniej przez 22 tys. odpowiednio przystosowanych pojazdów – zasadniczo cystern, bo dla tego typu pojazdów wydawane są świadectwa dopuszczenia pojazdów ADR. I o tylu oficjalnie wiadomo. Nikt nie policzył kolejnych dziesiątek tysięcy innych samochodów, które przewożą towary niebezpieczne w sztukach przesyłki, np. na paletach, czy w kartonach, w beczkach, workach lub jako DPPL. Dla nich nie ma obowiązku posiadania specjalnych dopuszczeń, więc nikt ich nie liczy. Ponadto do liczby tej należy dodać pojazdy przewożące towary niebezpieczne zarejestrowane w innych krajach i wykonujące przewozy docelowe oraz w tranzycie. Rocznie to setki tysięcy kursów pojazdów zapakowanych towarami niebezpiecznymi wszystkich klas, które źle zapakowane, transportowane i oznakowane stwarzają ogromne niebezpieczeństwo poważnej katastrofy drogowej. Dodatkowym zagrożeniem jest możliwość przejęcia takich ładunków i wykorzystania ich w celach terrorystycznych, co w obecnych czasach nie jest przecież nieprawdopodobne i miało już miejsce w Europie.
Wprowadzenie
W bieżącym roku Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się stanowi realizacji przez organy administracji publicznej zadań monitoringu, nadzoru i zapewnienia bezpieczeństwa, jakie nakłada na nie m.in. ustawa z 19 sierpnia 2011 r. o przewozie towarów niebezpiecznych (z późniejszymi zmianami) – dalej UOPTN.
Działania kontrolne NIK skoncentrowały się przede wszystkim na skuteczności eliminowania zagrożeń wynikających z transportu tych towarów. Przede wszystkim w odniesieniu do zadań nakładanych przez UOPTN na organy administracji publicznej oraz jednostki odpowiedzialne za organizację i nadzór nad przewozem drogowym towarów niebezpiecznych.
Wyniki zaprezentowano w obszernym raporcie, obejmującym lata 2012–2017 (https://www.nik.gov.pl/kontrole/P/17/030/), a my przytaczamy najważniejsze zdaniem redakcji spostrzeżenia, konkluzje Najwyższej Izby Kontroli oraz autora niniejszego artykułu.
Kto za co (nie) odpowiada?
Kontrola NIK była prowadzona w odniesieniu do UOPTN, która zastąpiła obowiązujące wcześniej w tym zakresie przepisy. W poprzednim stanie prawnym właściwymi organami sprawującymi nadzór nad realizacją przewozów towarów niebezpiecznych byli wojewodowie i marszałkowie województw. Od dnia wejścia w życie UOPTN organem sprawującym nadzór nad przewozem towarów niebezpiecznych jest minister właściwy do spraw transportu. Ograniczono także liczbę organów uprawnionych do kontroli przewozu drogowego towarów niebezpiecznych, w szczególności uprawnionych do kontroli w miejscu prowadzenia działalności przez uczestnika przewozu.
Minister właściwy ds. transportu
W badanym okresie, czyli od wejścia w życie przepisów UOPTN aż do 2017 r. (pierwsze półrocze), ministerstwo właściwe ds. transportu nie wprowadziło żadnych rozwiązań organizacyjnych ani procedur, które miałyby na celu realizację zadań ustawy. Przez sześć lat nikt nie pofatygował się, by zapewnić skuteczny, całościowy system eliminacji zagrożeń, wynikających z przewozu towarów niebezpiecznych.
W szczególności nie przeprowadzono sformalizowanej oceny funkcjonowania jednostek podległych lub przez ministerstwo nadzorowanych. Gromadzono tylko informacje przekazywane przez wskazane w UOPTN organy i jednostki bez ich głębszej analizy. Nie było więc szans na opracowanie jednolitego, spójnego systemu nadzoru i kontroli nad przewozem towarów niebezpiecznych.
Mimo dochodzących do ministerstwa informacji o licznych nieprawidłowościach związanych z przewozem towarów niebezpiecznych, ministerstwo nie podjęło żadnych działań naprawczych i nie wdrożyło odpowiednich procedur.
Ponadto minister nie wykorzystywał przekazywanych przez organy kontroli ruchu drogowego informacji, które mogłyby wspomóc realizowanie ustawowych obowiązków, takich jak monitorowanie zdarzeń z udziałem towarów niebezpiecznych, a co za tym idzie określenie skali naruszeń przepisów i finalnie podjęcie odpowiednich działań.
Nie sprawdzano także prawidłowości działań podejmowanych przez inspektorów Inspekcji Transportu Drogowego (ITD) w zakresie wywiązywania się z realizacji określonych w UOPTN obowiązków, np. w odniesieniu do przeprowadzanych kontroli przewozu towarów niebezpiecznych. Również zadania realizowane przez Dyrektora Transportowego Dozoru Technicznego, m.in. w zakresie prowadzenia ewidencji doradców do spraw bezpieczeństwa przewozu towarów niebezpiecznych czy wydawania świadectwa doradcy i świadectwa dopuszczenia pojazdu do przewozu towarów niebezpiecznych, nie były prawidłowo nadzorowane i sprawdzane. Nie weryfikowano także prawidłowości zadań wykonywanych przez marszałków województw, m.in. w zakresie wydawania zaświadczeń o pozytywnym ukończeniu odpowiednich kursów dla kierowców przewożących towary niebezpieczne. W odniesieniu do Służby Celnej ministerstwo jedynie gromadziło informacji o wynikach kontroli przewozu towarów niebezpiecznych, do przekazywania których był zobowiązany szef Służby Celnej.
Ponadto nie realizowano obowiązków monitorowania zdarzeń z udziałem towarów niebezpiecznych. Nie monitorowano również skali naruszeń przepisów dotyczących przewozu towarów niebezpiecznych oraz procesu szkolenia w zakresie przewozu towarów niebezpiecznych.
Marszałkowie województw i wojewodowie
W wielu aspektach ocenę negatywną NIK otrzymali także, za brak realizacji ustawowych obowiązków, skontrolowani marszałkowie województw i wojewodowie, którzy odpowiadają za zarządzanie i nadzór nad zarządzaniem ruchem drogowym przewożonych towarów niebezpiecznych.
Zdaniem NIK wojewodowie obowiązek kontroli i koordynacji wykonywania przez podległe im organy administracji zadań związanych z bezpieczeństwem drogowego przewozu towarów niebezpiecznych realizowali nierzetelnie. Chodzi przede wszystkim o nierzetelność w zatwierdzaniu przedkładanych projektów organizacji ruchu, które nie posiadały analizy ewentualnych zagrożeń związanych z transportem towarów niebezpiecznych, szczególnie pod kątem tras przewozu towarów niebezpiecznych oraz minimalizacji ryzyka i skutków wystąpienia zdarzeń krytycznych jako uczestników ruchu oraz właściwego oznakowania tras dla pojazdów transportujących takie towary. Podczas dokonywania oceny organizacji ruchu w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego nie prowadzono analiz ryzyka związanego z uczestnictwem w ruchu pojazdów przewożących towary niebezpieczne.
Stwarzało to dodatkowe ryzyko, szczególnie dla transportów w terenach gęsto zaludnionych, a trasy prowadziły przez centra dużych miast lub w godzinach szczytu (!).
Ponadto nie żądano, do czego wojewodowie mają uprawnienia, informacji dotyczących zadań związanych z bezpieczeństwem drogowego przewozu towarów niebezpiecznych. Nie gromadzono również informacji związanych z przewozem towarów niebezpiecznych, w tym o lokalizacji zakładów produkujących lub wykorzystujących substancje niebezpieczne. Marszałkowie województw są organem zarządzającym ruchem drogowym na drogach ich województw. Powinni przeprowadzać odpowiednie kontrole tras wyznaczonych do przewozu towarów niebezpiecznych oraz ich oznakowania w podległych sobie województwach. Niestety, takie kontrole były prowadzone albo bardzo rzadko, albo wcale. Nie gromadzono odpowiednich informacji o trasach przewozu towarów niebezpiecznych oraz o warunkach takiego przewozu ani nie dokonywano analiz zagrożeń w przedkładanych do zatwierdzenia projektach tras przewozu towarów niebezpiecznych. Skutkiem tych zaniedbań było niewykorzystanie możliwości wprowadzania zmian organizacji ruchu na etapie zatwierdzania projektów organizacji ruchu poprzez wprowadzanie odpowiedniego oznakowania kierunkującego ruch pojazdów przewożących towary niebezpieczne.
Ponadto marszałkowie województw niedostatecznie nadzorowali kursy doszkalające dla kierowców przewożących towary niebezpieczne oraz kursy dla doradców ds. bezpieczeństwa, o czym piszemy dalej. (...)