Zakończenie dotychczasowej działalności w formie kwartalnej
Drodzy Czytelnicy,
z dniem 1 stycznia 2022 roku kończymy wydawanie Kwartalnika Chemicznego: Prawo i Wiedza w formie kwartalnej. Dotyczy to zarówno prenumeraty elektronicznej, jak i drukowanej. Niebawem dostępna będzie możliwość zakupu wydań archiwalnych w wersji drukowanej oraz elektronicznej.
Zespół redakcyjny
Kwartalnik Chemiczny: Prawo i Wiedza
Wprowadzanie produktów chemicznych do obrotu po 1 czerwca 2018 r.
Napisane przez Anna KrólakWprowadzanie do obrotu na terytorium Unii Europejskiej chemikaliów (substancji i/lub mieszanin chemicznych) wiąże się obecnie z licznymi wymogami formalnymi. Ich rodzaj i charakter jest związany z rodzajem wprowadzanego produktu, potencjalnym zagrożeniem dla zdrowia człowieka lub środowiska oraz jego zastosowaniem.
31 maja 2018 r. zakończył się ostatni okres przejściowy dotyczący rejestracji substancji zgodnie z rozporządzeniem REACH i jednocześnie 1 czerwca 2018 r. rozpoczęła się nowa era w wymaganiach dla produktów chemicznych. Obecnie nikt nie może wprowadzić na rynek Unii Europejskiej nieznanej substancji w ilości co najmniej tony bez jej wcześniejszego zbadania i ocenienia pod względem zagrożeń stwarzanych dla ludzi i środowiska, co z jednej strony jest dużą korzyścią dla konsumentów, ale z drugiej chyba jeszcze większym ograniczeniem dla przedsiębiorców.
Rejestracja substancji
Każdy producent lub importer wprowadzając na rynek UE substancję w jej postaci własnej, jako składnika mieszaniny lub wyrobu w ilości co najmniej tony rocznie ma obowiązek jej zarejestrowania, czyli przedłożenia do Europejskiej Agencji Chemikaliów kompletu wyników badań fizykochemicznych, toksykologicznych i ekotoksykologicznych. Każdej zarejestrowanej substancji Agencjanadaje numer rejestracji, którym należy posługiwać się w komunikacji w łańcuchu dostaw. Niezarejestrowane substancje nie mogą być wprowadzane na rynek Unii Europejskiej. Rejestrację należy przeprowadzić przed wprowadzeniem substancji na rynek. Obecnie nie obowiązują już żadne okresy przejściowe za wyjątkiem wyprzedawania zapasów magazynowych substancji wyprodukowanych lub zaimportowanych jeszcze przed 1 czerwca 2018 r., o ile ich dostawcy zakończyli w dniu 31 maja 2018 r. produkcję lub import. Dystrybutorzy i dalsi użytkownicy mają prawo stosować i odsprzedawać takie substancje bez żadnych ograniczeń czasowych czy ilościowych.
W Unii Europejskiej za rejestrację odpowiadają producenci i importerzy. Przedsiębiorcy spoza UE, którzy chcą wprowadzić na nasz rynek produkty chemiczne, zgodnie z art. 8 rozporządzenia mają prawo wyznaczyć na terenie Unii tzw. wyłącznego przedstawiciela, który w ich imieniu dokona rejestracji i weźmie odpowiedzialność za zarejestrowane substancje. W takim wypadku wyłączny przedstawiciel dokonuje rejestracji i przekazuje numery rejestracji wszystkim pozostałym importerom, których importowany tonaż jest zawarty w przesłanym do ECHA dossier rejestracyjnym wyłącznego przedstawiciela. Produkcja, import oraz stosowanie substancji niezarejestrowanej w postaci własnej, w mieszaninie i w wyrobie są nielegalne, dlatego obecnie podczas dokonywania zakupów jednym z podstawowych parametrów powinna być weryfikacja zgodności substancji z rozporządzeniem REACH, ze szczególnym uwzględnieniem posiadania numeru rejestracji. Europejska Agencja Chemikaliów zapowiedziała kontrole rejestracji substancji w 2019 r. W Polsce będą one przeprowadzane przez przedstawicieli Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
Notyfikacja klasyfikacji i oznakowania substancji
Rejestracja substancji jest wymagana dla wszystkich substancji wprowadzanych do obrotu w ilości co najmniej tony rocznie, dlatego bardzo nisko tonażowe substancje rejestracji nie będą podlegać. Nie oznacza to jednak, że substancje takie możemy wprowadzać bez żadnych obowiązków. Zgodnie z art. 40 rozporządzenia CLP każdy producent i importer substancji w postaci własnej lub w mieszanie ma obowiązek zgłosić do ECHA klasyfikację i oznakowanie takiej substancji, co zmusza wprowadzającego do weryfikacji (...)
Certyfikat ECOCERT - kosmetyki naturalne i organiczne
Napisane przez Daria RembiszJedną z kilku najbardziej znanych i rozpoznawalnych instytucji certyfikujących produkty kosmetyczne pochodzenia naturalnego i organicznego jest, powstała w 1991 r. we Francji, organizacja ECOCERT Greenlife SAS. Organ ten posiada przedstawicielstwa we Francji, Niemczech, Portugalii, Hiszpanii, Serbii oraz Rumunii, wyznaczone do kontrolowania i certyfikacji firm europejskich. ECOCERT w ramach działalności dotarł również do kilkudziesięciu krajów spoza UE, na wszystkich kontynentach.
Organizacja ECOCERT została założona przez specjalistów z dziedziny agronomii, a jej pierwotnym celem była możliwość oferowania pewnej formy uznania osobom zaangażowanym w rozwój produkcji rolnej przyjaznej środowisku poprzez certyfikację ekologiczną produktów rolnych. Od 2002 r. organizacja rozpoczęła działalność w zakresie kontrolowania jakości kosmetyków ekologicznych. W kolejnych latach powstały standardy dla produkcji ekologicznych, organicznych świec, ekologicznych zapachów używanych w gospodarstwie domowym, naturalnych detergentów oraz tekstyliów. Zostały one opracowane przy współpracy grona niezależnych specjalistów, przestrzegających rzetelnych standardów naukowych.
Główne założenia ECOCERT®
Certyfikat ECOCERT® jest uznawany i zatwierdzony przez wiele krajów na całym świecie jako standard certyfikacji produktów ekologicznych zgodny z ich własnymi przepisami. Ekologiczne standardy ECOCERT® pozwalają konsumentom i profesjonalistom ocenić jakość i niezawodność produktu ekologicznego. Do głównych założeń należą: zwiększenie wartości składników pochodzenia naturalnego, promowanie produktów pochodzących z upraw rolnictwa ekologicznego oraz ustanowienie zależności między naturalnymi produktami a ochroną środowiska na każdym etapie produkcyjnym. Certyfikat ECOCERT® ma być również ukłonem wobec zaangażowania producentów, którym nie jest obca ochrona środowiska oraz świadomość prawidłowego, przejrzystego i rzetelnego przekazywania informacji konsumentom. (...)
Rejestracja produktów biobójczych według zharmonizowanych zasad europejskich cz.2
Napisane przez Anna FrączkowskaWiedza o możliwościach oferowanych w ramach rejestracji produktów biobójczych w procedurach europejskich przyczynia się do optymalizacji nakładu pracy i kosztów związanych z uzyskaniem pozwolenia.
Europejskie procedury rejestracji przewidują, że produkty biobójcze mogą uzyskać pozwolenie jako produkty pojedyncze lub pogrupowane w tzw. rodzinę produktów biobójczych. Definicja rodziny obejmuje produkty:
• o podobnych zastosowaniach,
• zawierających takie same substancje czynne,
• o podobnym składzie,
• o podobnym poziomie ryzyka i skuteczności.
Biorąc pod uwagę powyższe wymagania, w ramach jednej rodziny możliwe jest uwzględnienie produktów o podobnym zastosowaniu, ale różniących się składem. O ile mają one te same substancje czynne, to ich stężenie oraz pozostałe składniki produktu mogą się różnić. Wysoki poziom ogólności definicji rodziny produktów biobójczych pozwala na łączenie w grupy dużej liczby produktów, co umożliwia minimalizację kosztów przypadających na rejestrację poszczególnych produktów. Mimo że opłata administracyjna należna za złożenie wniosku o wydanie pozwolenia dla rodziny produktów biobójczych jest większa od opłaty należnej za złożenie wniosku dla pojedynczego produktu, to zwykle (zależnie od kraju referencyjnego, w którym wniosek jest składany) nie przekracza wielkości odpowiadającej dwóm–trzem wnioskom pojedynczym. Połączenie produktów w rodzinę umożliwia również ograniczenie liczby wykonywanych badań. W zależności od różnic występujących w danej grupie, niektóre badania powinny zostać wykonane dla każdego przedstawiciela rodziny, a inne mogą zostać wykonane na produktach reprezentujących najgorszy możliwy przypadek dla danej właściwości.
Koncepcja rodziny jest szczególnie przydatna w przypadku asortymentu produktów o różnych wersjach zapachowych (np. produkty przeznaczone do dezynfekcji w sektorze konsumenckim) lub kolorystycznych (np. gama kolorystyczna impregnatów do drewna), ale znajduje również zastosowanie w przypadku produktów występujących w postaci koncentratów i form gotowych do użycia lub pianowych i niepianowych produktów przeznaczonych do mycia i dezynfekcji. Powyższe przykłady to zaledwie kilka sytuacji, w których grupowanie produktów w rodziny będzie miało zastosowanie. Nie istnieje ograniczenie liczby produktów w jednej rodzinie, ale należy pamiętać, że zbyt dużo produktów różniących się między sobą może zbytnio skomplikować wniosek rejestracyjny i w efekcie spowodować jego odrzucenie. Biorąc pod uwagę powyższe, pierwszą decyzją podmiotu planującego rejestrację w procedurach europejskich powinien być wybór opcji pojedynczej rejestracji lub dobór i zgrupowanie produktów w jednej rodzinie. (...)
Jakie rodzaje nowotworów kwalifikujemy do nowotworów zawodowych, kiedy możemy uznać, że pojawienie się nowotworu ma związek z pracą i jakie kryteria są brane pod uwagę przy orzecznictwie skutku przyczynowego nowotworu złośliwego z narażeniem zawodowym?
Zgodnie z artykułem 235 Kodeksu pracy za chorobę zawodową uważa się chorobę, wymienioną w wykazie chorób zawodowych, jeżeli w wyniku oceny warunków pracy można stwierdzić bezspornie lub z wysokim prawdopodobieństwem, że została spowodowana działaniem czynników szkodliwych dla zdrowia, występujących w środowisku pracy albo w związku ze sposobem wykonywania pracy, zwanych narażeniem zawodowym.
Wykaz nowotworów zawodowych
Wykaz nowotworów złośliwych powstałych w następstwie działania czynników występujących w środowisku pracy, uznanych za rakotwórcze u ludzi, określa punkt 17 załącznika do Rozporządzenia Rady Ministrów z 30 czerwca 2009 r. w sprawie chorób zawodowych (Dz.U. 2009 nr 105 poz. 869). Należą do nich: rak płuca, rak oskrzela, międzybłoniak opłucnej lub otrzewnej, nowotwór układu krwiotwórczego, nowotwór skóry, nowotwór pęcherza moczowego, nowotwór wątroby, rak krtani, nowotwór nosa i zatok przynosowych oraz nowotwory wywołane działaniem promieniowania jonizującego z prawdopodobieństwem indukcji
przekczającym 10%. Do najczęściej występujących nowotworów w Polsce w ciągu ostatnich 30 lat należą rak płuca i oskrzela. Dane z Centralnego Rejestru Chorób Zawodowych, prowadzonego przez Instytut Medycyny Pracy, potwierdzają, że w Polsce układ oddechowy jest najpowszechniejszym narządem docelowym dla kancerogenów zawodowych. W załączniku do wyżej wymienionego rozporządzenia wymieniono również okres, w którym wystąpienie udokumentowanych objawów chorobowych upoważnia do rozpoznania choroby zawodowej mimo wcześniejszego zakończenia pracy w narażeniu zawodowym. W przypadku większości nowotworów okres ten określany jest indywidualnie w zależności od okresu latencji nowotworu, natomiast dla nowotworów wywołanych działaniem promieniowania jonizującego określa się go indywidualnie, po oszacowaniu ryzyka.
Rozpoznanie choroby zawodowej
Rozpoznanie choroby zawodowej u pracownika lub byłego pracownika może nastąpić w okresie jego zatrudnienia w narażeniu zawodowym albo po zakończeniu pracy w takim narażeniu, pod warunkiem wystąpienia udokumentowanych objawów chorobowych w okresie ustalonym w wykazie chorób zawodowych. W przypadku podejrzenia zawodowego pochodzenia nowotworu ocenie podlega narażenie zawodowe. W odniesieniu do czynników o działaniu rakotwórczym przy ocenie uwzględnia się: substancje chemiczne, ich mieszaniny, czynniki lub procesy technologiczne o działaniu rakotwórczym lub mutagennym kategorii 1, 1A lub 1B określone w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 24 lipca 2012 r. w sprawie substancji chemicznych, ich mieszanin, czynników lub procesów technologicznych o działaniu rakotwórczym lub mutagennym w środowisku pracy (Dz.U. 2012 poz. 890) oraz pierwotną lokalizację nowotworu i okres latencji, tj. okres pomiędzy pojawieniem się nowotworu w organizmie a jego klinicznym ujawnieniem się.
Orzecznictwo
Przy orzekaniu o związku przyczynowym nowotworu złośliwego z narażeniem zawodowym istotne jest zwrócenie uwagi na zasady obowiązujące w orzecznictwie, tj.:
1. wiarygodnie udokumentowane rozpoznanie kliniczne nowotworu złośliwego, potwierdzone wynikiem badania histopatologicznego i ustaleniem ogniska pierwotnego. Określając związek przyczynowo-skutkowy między konkretnym czynnikiem rakotwórczym a rozpoznanym u pracownika lub byłego pracownika nowotworem, należy wykazać, że istniało zwiększone ryzyko rozwoju nowotworu o określonej lokalizacji, swoistej dla działania rakotwórczego danego czynnika. W przypadku nieustalenia ogniska pierwotnego, nowotworów niedokładnie określonych lub wykazania wyłącznie ognisk przerzutowych nie ma podstaw, żeby bezspornie lub z wysokim prawdopodobieństwem wnioskować o zawodowej etiologii schorzenia, co jest warunkiem niezbędnym do rozpoznania choroby zawodowej;
2. potwierdzenie narażenia w środowisku pracy na działanie czynnika uznanego za rakotwórczy u ludzi zgodnie z obowiązującym wykazem tych czynników. Narażenie w środowisku pracy na czynniki o działaniu prawdopodobnie rakotwórczym dla ludzi nie upoważnia do przyjęcia zawodowej etiologii nowotworu złośliwego i rozpoznania choroby zawodowej;
3. poziom i długość narażenia. Nie ma ustalonej dawki progowej narażenia na czynnik rakotwórczy, więc teoretycznie przyjmuje się, że każdy kontakt z takim czynnikiem stwarza ryzyko zachorowania, choć oczywiście ryzyko rośnie wraz z długością i wielkością ekspozycji. W wielu państwach dla substancji rakotwórczych nie są ustalane wartości normatywów higienicznych, ponieważ nie ma możliwości ustalenia dla nich bezpiecznych poziomów narażenia. Ocena ryzyka zdrowotnego dla substancji rakotwórczych lub mutagennych polega na określeniu prawdopodobieństwa zachorowania lub zgonu z powodu choroby nowotworowej w następstwie narażenia zawodowego na ocenianą substancję rakotwórczą;
Do najczęściej występujących nowotworów w Polsce w ciągu ostatnich 30 lat należą rak płuca i oskrzela
4. ustalenie, czy lokalizacja narządowa nowotworu i rodzaj czynnika rakotwórczego są zgodne z aktualną wiedzą medyczną. Umiejscowienie nowotworu zależy głównie od typu czynnika rakotwórczego, drogi wchłaniania i wydalania substancji rakotwórczej lub jej metabolitów oraz powinowactwa do różnych narządów. Do narządów/ układów szczególnie podatnych na zawodowe czynniki rakotwórcze należą: płuco i oskrzela, skóra, pęcherz moczowy oraz układ krwiotwórczy. W przypadku drogi wchłaniania substancji rakotwórczej w warunkach narażenia zawodowego istotne znaczenie ma układ oddechowy i skóra. Natomiast wchłanianie drogą pokarmową ma niewielkie znaczenie i jest związane z nieprzestrzeganiem podstawowych wymogów higieny;
5. ustalenie, czy okres latencji nowotworu jest wystarczająco długi, żeby stwierdzić związek przyczynowy zachorowania z narażeniem na czynnik rakotwórczy. Okres utajenia jest zależny przede wszystkim od rodzaju czynnika rakotwórczego, dodatkowo należy wziąć pod uwagę wiek chorego w okresie narażenia oraz wielkości dawki. Okres latencji upływający od początku narażenia do wystąpienia klinicznych objawów chorobowych może trwać od kilku do kilkudziesięciu lat (najczęściej dla nowotworów zawodowych jest dłuższy niż 20 lat). W przypadku narażenia w środowisku pracy na więcej niż jeden czynnik uznany za rakotwórczy dla ludzi, wykazujący powinowactwo do tego samego narządu, ryzyko zachorowania wzrasta i okres utajenia może być krótszy;
6. wpływ znanych pozazawodowych czynników ryzyka rozwoju nowotworu. Nowotwory złośliwe wywoływane przez kancerogeny występujące w środowisku pracy nie mają żadnych cech swoistych i nie różnią się przebiegiem ani charakterystyką kliniczną i histologiczną od tych, które występują w populacjach nienarażonych zawodowo na działanie tych czynników. W procesie orzeczniczym brane jest pod uwagę istnienie pozazawodowych czynników ryzyka rozwoju raka, a do najważniejszych z nich należy palenie tytoniu;
7. w przypadku ekspozycji na promieniowanie jonizujące konieczne jest oszacowanie udziału promieniowania w indukcji nowotworu. Zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów z 30 czerwca 2009 r. w sprawie chorób zawodowych nowotwory złośliwe wywołane działaniem promieniowania jonizującego z prawdopodobieństwem indukcji przekraczającym 10% są oceniane w każdym przypadku indywidualnie, po oszacowaniu ryzyka. W postępowaniu orzeczniczym jest szacowane prawdopodobieństwo przy użyciu programu komputerowego Interactive Radio Epidemiological Program – Probability of Cancer Causation for Exposures to Radiation. W obliczeniach uwzględniane są m.in. informacje o rozpoznanym nowotworze (rodzaj nowotworu, lokalizacja, czas rozpoznania), dane osoby, u której jest wyliczane ww. ryzyko (płeć, dataurodzenia, wywiad dotyczący palenia tytoniu) oraz dane o narażeniu zawodowym (dawka promieniowania, rodzajekspozycji, typ promieniowania);
8. potwierdzenie co najmniej w kilku badaniach epidemiologicznych zwiększonego, w porównaniu z populacją ogólną, ryzyka zachorowania na nowotwór złośliwy o takiej lokalizacji jak u badanego pracownika;
9. w przypadku czynników rakotwórczych zaliczonych do kategorii 1A dostępne są dane dokumentujące zwiększone ryzyko rozwoju nowotworu o określonej lokalizacji, nierzadko dotyczące populacji pracujących. Wątpliwości orzecznicze budzą natomiast czynniki zaliczone do kategorii 1B, w których przypadku założono, że cechują się one potencjalnym działaniem rakotwórczym dla ludzi, przy czym klasyfikacja opiera się na badaniach przeprowadzonych na zwierzętach. Trudności sprawia też interpretacja danych potwierdzających co prawda zwiększone ryzyko nowotworów u osób narażonych, ale w sposób inny niż personel eksponowany zawodowo (np. cytostatyki).
Zgłoszenia chorób zawodowych
Podejrzenie choroby zawodowej zgłasza się:
• właściwemu państwowemu inspektorowi sanitarnemu, o którym mowa w przepisach wydanych na podstawie art. 20 ust. 2 ustawy z dnia 14 marca 1985 r. o Państwowej Inspekcji Sanitarnej (Dz.U. z 2011 r. nr 212, poz. 1263, z późn. zm.);
• właściwemu okręgowemu inspektorowi pracy, którego właściwość ustala się według miejsca, w którym praca jest lub była wykonywana przez pracownika lub według krajowej siedziby pracodawcy, w przypadku gdy dokumentacja dotycząca narażenia zawodowego jest gromadzona w tej siedzibie.
Właściwy państwowy inspektor sanitarny, który otrzymał zgłoszenie podejrzenia choroby zawodowej, wszczyna postępowanie, a w szczególności kieruje pracownika lub byłego pracownika, którego dotyczy podejrzenie, na badanie w celu wydania orzeczenia o rozpoznaniu choroby zawodowej albo o braku podstaw do jej rozpoznania, do jednostki orzeczniczej I stopnia. Na podstawie wyników przeprowadzonych badań lekarskich i pomocniczych, dokumentacji medycznej pracownika lub byłego pracownika, dokumentacji przebiegu zatrudnienia oraz oceny narażenia zawodowego lekarz właściwy do orzekania w zakresie chorób zawodowych wydaje orzeczenie o rozpoznaniu choroby zawodowej albo o braku podstaw do jej rozpoznania, zwane dalej orzeczeniem lekarskim.
Jednostki orzecznicze
Jednostkami orzeczniczymi I stopnia są:
• poradnie chorób zawodowych wojewódzkich ośrodków medycyny pracy;
• kliniki i poradnie chorób zawodowych uniwersytetów medycznych (akademii medycznych);
• poradnie chorób zakaźnych wojewódzkich ośrodków medycyny pracy albo przychodnie i oddziały chorób zakaźnych poziomu wojewódzkiego – w zakresie chorób zawodowych zakaźnych i pasożytniczych;
• podmioty lecznicze, w których nastąpiła hospitalizacja – w zakresie rozpoznawania chorób zawodowych u pracowników hospitalizowanych z powodu wystąpienia ostrych objawów choroby.
Jednostkami orzeczniczymi II stopnia od orzeczeń wydanych przez lekarzy zatrudnionych w jednostkach orzeczniczych I stopnia są instytuty badawcze w dziedzinie medycyny pracy.
Ogólne wymogi w zakresie znakowania żywności
Napisane przez dr Łukasz Mikołaj SokołowskiInformowanie konsumenta o żywności, znakowanie oraz etykietowanie środków spożywczych jest jednym z podstawowych, a zarazem rodzących wiele wątpliwości, obowiązków podmiotów wprowadzających ją do obrotu. Prawodawca nakłada w tym zakresie szereg wymogów, skierowanych do szerokiego wachlarza adresatów. Warto dodać, że obowiązki te są skonkretyzowane w różnych (licznych) aktach prawnych, zarówno unijnych, jak i krajowych.
Informacje na temat żywności – co to?
W pierwszej kolejności trzeba zauważyć, że „informacje na temat żywności” rozumiane są przez prawodawcę bardzo szeroko i oznaczają informacje dotyczące danego środka spożywczego udostępniane konsumentowi finalnemu nie tylko za pośrednictwem etykiety czy innych materiałów towarzyszących, ale także jakichkolwiek innych środków, w tym nowoczesnych narzędzi technologicznych lub przekazu ustnego. Natomiast samo „etykietowanie” to wszelkie napisy, dane szczegółowe, znaki handlowe, nazwy marek, ilustracje lub symbole odnoszące się do danego środka spożywczego i umieszczone na wszelkiego rodzaju opakowaniu, dokumencie, ulotce, etykiecie, opasce lub pierścieniu towarzyszącym takiej żywności lub odnoszącym się do niej. Zatem „etykieta” oznacza jakąkolwiek metkę, znak firmowy, znak handlowy, ilustrację lub inny opis pisany, drukowany, tłoczony, odbity lub w inny sposób naniesiony na opakowanie lub pojemnik z żywnością lub załączony do opakowania lub pojemnika z żywnością. Warto zauważyć, że obowiązki w zakresie rzetelności informowania na temat żywności mają również zastosowanie do reklamy oraz prezentacji środków spożywczych, w szczególności kształtu, wyglądu lub opakowania, zastosowanych materiałów opakowaniowych, sposobu ustawienia oraz otoczenia, w jakim są pokazywane.
Zakazane jest przypisywanie środkowi spożywczemu działania lub właściwości, których nie posiada
Na kim spoczywa obowiązek informacyjny?
Za informację na temat żywności odpowiedzialny jest podmiot, pod którego nazwą lub firmą dany środek spożywczy jest wprowadzany na rynek. Może być nim też importer, jeżeli ten podmiot nie prowadzi działalności w Unii Europejskiej. Jednak, jak stanowi art. 17 ust. 1 rozporządzenia nr 178/2002, podmioty działające na rynku spożywczym i pasz zapewniają, na wszystkich etapach produkcji, przetwarzania i dystrybucji w przedsiębiorstwach będących pod ich kontrolą, zgodność tej żywności lub pasz z wymogami prawa żywnościowego (...)
Świeczki są obecne w życiu człowieka od wieków, jednak na przestrzeni lat przeszły niezwykłą metamorfozę. Zmienił się ich skład, sposób produkcji, a także przeznaczenie. Współczesne świece przybierają różne kształty, kolory i zapachy, a ich funkcja nie ogranicza się jedynie do źródła światła. Świece, choć piękne i użyteczne, niewłaściwie używane mogą być niebezpieczne. Jak się z nimi obchodzić i co mówią o nich przepisy?
Świece w świetle REACH
Zgodnie z rozporządzeniem REACH oraz stanowiskiem Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA), świece należy traktować jako mieszaniny chemiczne, które podlegają klasyfikacji i oznakowaniu zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1272/2008 (CLP). Zazwyczaj świece nie są klasyfikowane jako stwarzające zagrożenie, jednak aby tak się stało, producenci przy doborze składników produktu muszą zwracać szczególnąuwagę na dodawaną kompozycję zapachową i kryjące się w niej alergeny, a także na stosowane barwniki czy też substancje, które mogą negatywnie wpływać na środowisko. Jednak obowiązki producentów tego typu wyrobów nie ograniczają się wyłącznie do zaklasyfikowania ich według wytycznych rozporządzenia CLP.
Świece w świetle norm
Obok wymagań wynikających z rozporządzenia REACH i CLP producent świec powinien spełnić też dodatkowo wymagania norm PN-C-98000 oraz PN-EN 15494, które uzupełniają informacje wynikające bezpośrednio z ww. rozporządzeń o dodatkowe treści, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa konsumentom. Chodzi przede wszystkim o poinformowanie konsumentów, poprzez zamieszczenie na opakowaniach świec odpowiednich piktogramów lub ostrzeżeń tekstowych, o ryzyku związanym z niewłaściwym użytkowaniem oraz zalecanymi zasadami postępowania z produktem.
Norma PN-C-98000 wymaga, aby na opakowaniu świec podać co najmniej:
• nazwę wyrobu,
• nazwę i adres producenta,
• liczbę sztuk w opakowaniu (jeśli znajduje się w nim więcej niż jedna świeca).
Norma PN-EN 15494 odnosi się do etykiety bezpieczeństwa, która w prosty, obrazkowy lub tekstowy sposób podpowiada, jak dany produkt powinien być używany. Na etykiecie bezpieczeństwa obowiązkowe są: Ogólny znak ostrzegawczy (aby zwrócić uwagę użytkownika na etykietę produktu, zalecany jest kolor żółty – ISO 3864-2:2004).
Pozostałe 11 piktogramów można umieścić opcjonalnie w zależności od rodzaju świecy i potencjalnego zagrożenia. Używając świec, należy zachować szczególną ostrożność, a poprawne oznakowanie przez producenta oraz stosowanie jego praktycznych wskazówek zwiększa komfort użytkowania, a przede wszystkim pomaga użytkownikom zachować bezpieczeństwo.
Podsumowując, świeczki podlegają takim samym przepisom prawnym jak inne powszechnie znane mieszaniny chemiczne, jednak producenci świec powinni spełniać nie tylko te obowiązki, które wynikają z rozporządzeń REACH i CLP, ale także wymagania wynikające z odpowiednich norm, które są uzupełnieniem ww. rozporządzeń. Dlatego też świece, nim pojawią się na półkach sklepowych, a następnie w naszych domach, muszą przejść przez odpowiednie procesy klasyfikacji i oznakowania.
Podsumowanie rejestracji REACH 2010–2018
Napisane przez dr Tomasz Gendek Anna Królak31 maja minął ostatni z trzech zaplanowanych terminów – milowych kroków rejestracji substancji zgodnie z art. 23 rozporządzenia REACH. Rozporządzenie to, poprzez gruntowne zmiany prawne, przebudowało w znacznym stopniu zasady funkcjonowania rynku chemicznego w UE. To, co początkowo wydawało się nierealne– rejestracja dziesiątek tysięcy istniejących (produkowanych i importowanych) substancji przez firmy z całego obszaru EOG – właśnie w zasadniczej formie dobiegło końca.
Przypomnijmy podstawowe zasady i mechanizm rejestracji substancji
Zgodnie z artykułem 5 rozporządzenia REACH rejestracji podlegają wszystkie substancje produkowane i importowane w ilości co najmniej tony na rok. Z rejestracji mogą być wyłączone, oprócz substancji produkowanych lub importowanych w ilościach poniżej tony rocznie, także pewne grupy związków, np. substancje pochodzenia naturalnego niemodyfikowane chemicznie, czyli takie, które zostały pozyskane bezpośrednio ze środowiska i nie zostały na żadnym dalszym etapie wędrówki w łańcuchu dostaw przetworzone lub chemicznie zmodyfikowane. Przykładowo, węgiel kopalny nie podlega rejestracji na mocy załącznika V do rozporządzenia REACH jako substancja pozyskiwana naturalnie, ale już sadza, węgiel wytworzony w procesie chemicznym (np. poprzez pirolizę zużytych opon, gumy) – tak.
Rejestracji musi dokonać każdy producent lub importer
Istnieje kilka podstawowych dróg rejestracji. Najprostszą i najczęściej wybieraną przez rejestrujących jest rejestracja poprzez zakupdostępu do danych (wyników badań fizykochemicznych, toksykologicznych i ekotoksykologicznych, oceny bezpieczeństwa chemicznego), czyli tzw. Letter of Access. Istnieje również możliwość rejestracji substancji jako członek konsorcjum lub też rejestracja indywidualna, na którą rejestrujący są skazani, gdy tylko oni są zainteresowani produkcją lub importem konkretnej substancji. W pierwszym terminie, który zakończył się 30 listopada 2010 r., rejestracji podlegały substancje produkowane lub importowane w największych tonażach (≥ 1000 ton rocznie) oraz substancje CMR, czyli rakotwórcze mutagenne i działające szkodliwie na rozrodczość kategorii 1 i 2 zgodnie z dyrektywą 67/548/EWG (według przepisów CLP 1A i 1B), które zostały wyprodukowane na terytorium Wspólnoty lub importowane przez producenta lub importera co najmniej raz po 1 czerwca 2007 r. w ilości co najmniej tony rocznie oraz substancje zaklasyfikowane jako działające bardzo toksycznie na organizmy wodne, które mogą powodować długo utrzymujące się niekorzystne zmiany w środowisku wodnym (R50/53 zgodnie z dyrektywą 67/548/EWG i H410 zgodnie z rozporządzeniem CLP) w ilości co najmniej 100 ton rocznie. Do 31 maja 2013 r. należało zarejestrować substancje produkowane lub importowane w ilościach od 100 do poniżej 1 000 ton rocznie, a w ostatnim przewidzianym rozporządzeniem REACH terminie, do 31 maja 2018 r., substancje wyprodukowane lub importowane w ilości od 1 do poniżej 100 ton rocznie. Przedsiębiorstwa mogły skorzystać z tych terminów, jeżeli substancje, które wprowadzały (produkowały albo importowały), zostały wcześniej zarejestrowane wstępnie (odpowiednio w 2008 r.), albo najpóźniej rok przed odpowiednim terminem odroczonej rejestracji, tzw. opóźniona rejestracja wstępna.
25 maja 2018 r. na terenie dawnego Zakładu Produkcji Barwników „Boruta” w Zgierzu wybuchł pożar zmagazynowanych tam odpadów, głównie w postaci tworzyw sztucznych i gumy. Zgodnie z komunikatem Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, pożar objął około 15 000 ton odpadów, co należy uznać za realną katastrofę ekologiczną i bezpośrednie zagrożenie dla środowiska oraz zdrowia ludzi. Oprócz „Boruty”, od początku bieżącego roku paliło się w naszym kraju kilkadziesiąt innych miejsc magazynowania i składowania odpadów, co stanowi już prawdziwą plagę pożarów. Dlaczego odpady w Polsce płoną?
Łatwa droga do wielkich zysków
Proceder polegający na pozbywaniu się odpadów w sposób niezgodny z przepisami prawnymi jest źródłem niemałych dochodów dla nieuczciwych przedsiębiorców, określanych przez niektórych polityków jako „mafia śmieciowa”. Wytwórcy wielu rodzajów odpadów muszą płacić za ich odbiór oraz dalsze zagospodarowanie, zatem ich przekazywaniu towarzyszy niemały strumień środków finansowych, które teoretycznie powinny zostać przeznaczone na sortowanie, odzysk czy recykling przyjmowanych odpadów. Niezależnie od tego, czy odbierane odpadysą następnie pozostawiane bez nadzoru w zamkniętych halach,zakopywane w ziemi czy podpalane, tego rodzaju procederpozwala na osiągnięcie wielkich, nieuczciwych zysków, którew żaden sposób nie ulegają pomniejszeniu o realne koszty zagospodarowaniaodpadów. Po pożarze miejsca magazynowania lubskładowania odpadów pieniądze za ich odbiór pozostają w kieszeniprzedsiębiorcy, a dodatkowo, w przypadku braku udowodnieniacelowego podpalenia, możne on liczyć jeszcze na otrzymanieSUBSTANCJE, MIESZANINY, PRalący (się) problem odpadów odszkodowania za straty poniesione w działalności gospodarczej. Opisane powyżej zjawisko nie ma również żadnych ograniczeń w znaczeniu geograficznym, co powoduje, że do Polski sprowadzane są także odpady z zagranicy, które zwielokrotniają jeszcze skalę omawianego problemu. Czy Polska staje się zatem „płonącym śmietnikiem” Unii Europejskiej? Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego, odpady do naszego kraju były sprowadzane przede wszystkim z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Włoch, ale pojawiały się również śmieci pochodzące z Australii, Nowej Zelandii czy Nigerii. W jaki sposób jest to opłacalne finansowo? Być może właśnie z tego względu, że niektórzy przedsiębiorcy przywożący odpady do Polski od razu zakładają, że jedynym sposobem ich dalszego zagospodarowania będzie porzucenie, zakopanie lub podpalenie.
Brak skutecznej kontroli
Zjawiska patologiczne w polskiej gospodarce (...)
Ustawa o produktach kosmetycznych - perspektywa sektora kosmetycznego
Napisane przez Monika Grzybowska Ewa StarzykPrawdopodobnie 1 stycznia 2019 r. wejdzie w życie ustawa o produktach kosmetycznych. Po wielu latach oczekiwania projekt ustawy jest gotowy. W ocenie sektora kosmetycznego, tj. Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego i jego członków, jest to bardzo dobrze przygotowany akt prawny. Przedewszystkim dlatego, że projekt ustawy był przedmiotem szeroko zakrojonych konsultacjii wyczerpującej debaty pomiędzy ustawodawcą i innymi uczestnikami rynku. W ocenie sektora ustawa o produktach kosmetycznych w obecnej formie stanowi dobry i akceptowalny kompromis.
Ustawa jest procedowana z dużym opóźnieniem – przepisy rozporządzenia 1223/2009/WE są stosowane od 11 lipca 2013 r. W ocenie Związku może to świadczyć o dojrzałości rynku kosmetycznego w Polsce, o właściwym zrozumieniu i stosowaniu prawa unijnego. Wymagania rozporządzenia obowiązują od 2009 i 2013 r. i są stosowane przez przedsiębiorców oraz egzekwowane przez nadzór nawet bez wdrożenia przepisów krajowych.
Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego od momentu zgłoszenia inicjatywy ustawodawczej był aktywnym uczestnikiem debaty z ustawodawcą, aby zapewnić zgodność zapisów ustawy z zapisami rozporządzenia (WE) nr 1223/2009. Celem działań Związku było wypracowanie kompromisu, aby zapisy ustawy były korzystne dla wszystkich zainteresowanych stron: przedsiębiorców, instytucji nadzoru oraz konsumentów. W wyniku działań Związku, jego członków oraz dzięki wsparciu koalicjantów i współpracujących resortów zapisy ustawy budzące wątpliwości firm sektora kosmetycznego zostały zmienione. To niewątpliwy sukces Związku i jego członków!
W początkowym okresie prac legislacyjnych ustawa, jak każdy nowy i ważny dla sektora akt, budziła wątpliwości. Przede wszystkim przedsiębiorcy obawiali się wysokich kar i tego, czy będą one proporcjonalne do stwierdzonych uchybień. W toku prac wiele wątpliwości udało się wyjaśnić, a Główny Inspektorat Sanitarny zapewnia, że sposób sprawowania nadzoru i nakładania kar nie ulegnie zmianie, ponieważ wynikają one z przepisów horyzontalnych, które nie podlegają obecnie zmianom. Ponadto Związek podjął szereg działań, aby jak najlepiej przygotować sektor do stosowania przepisów ustawy. Dlatego obecnie nowa ustawa budzi coraz mniej wątpliwości.
Co nowego przyniesie ustawa o produktach kosmetycznych?
Projektowana ustawa o produktach kosmetycznych ma na celu zapewnienie realizacji przepisów rozporządzenia 1223/2009/WE poprzez ustanowienie uprawnień organów/instytucji nadzoru oraz kar administracyjnych za niezgodności z przepisami rozporządzenia. Poszczególne artykuły ustawy w większości przypadków nie są dla uczestników rynku kosmetycznego niczym nowym, ponieważ odwołują się do przepisów rozporządzenia,które funkcjonuje już prawie 10 lat. Jednak w ustawie pojawiają się zapisy, których do tej pory w prawie branżowym nie było. Zostały one wprowadzone głównie po to, żeby umożliwić sprawny nadzór nad rynkiem kosmetyków w Polsce oraz jasno sprecyzować obowiązki różnych jego uczestników.
Poniżej przedstawiamy zestawienie nowych zapisów oraz wymagań dla przedsiębiorców sektora kosmetycznego, zawartych w zapisach ustawy, które nie wynikają z rozporządzenia 1223/2009/WE.
1. Możliwość sporządzania dokumentacji produktu kosmetycznego w języku angielskim z wyłączeniem części B Raportu bezpieczeństwa produktu, którą należy udostępniać w języku polskim. Oznacza to, że część A Raportu, w tym dane toksykologiczne, dowody potwierdzające właściwości produktu będą mogły być udostępniane w języku angielskim lub polskim. W ocenie Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego możliwość udostępniania dokumentacji produktu w języku angielskim to wymierna korzyść dla przedsiębiorców. Przede wszystkim może ułatwić wymianę międzynarodową produktów i usług oraz lepsze wykorzystanie potencjału rynku wspólnotowego UE. Ponadto łatwiejsze będzie korzystanie z międzynarodowych baz danych jako źródła informacji wymaganej do dokumentacji produktu. Bazy informacji chemicznej i toksykologicznej w większości są anglojęzyczne. Zapewne łatwiej będzie również zlecać badania produktów lub ocenę bezpieczeństwa w innych krajach, ponieważ w dokumentacji będzie można załączyć anglojęzyczną wersję raportu z badań. Mniej skomplikowane będzie również korzystanie z usług pozostałych podwykonawców z innych krajów UE – dostawców, producentów itd. oraz import produktów spoza UE, jeśli dokumentacja dostępna jest w języku angielskim. Możliwe, że dla niektórych firm będzie to argument za umiejscowieniem siedziby osoby odpowiedzialnej właśnie w Polsce. Jednocześnie można się spodziewać, że inspekcja sanitarna większą niż dotychczas uwagę będzie zwracać na to, czy część B raportu jest przygotowana w języku polskim, ponieważ jest to obecnie wprost wskazane w ustawie.
Więcej...
Rozszerzona odpowiedzialność producenta – cz. 3
Napisane przez Krzysztof HornickiW poprzednich dwóch numerach „Kwartalnika Chemicznego” zostały przedstawione organizacje odzysku opakowań oraz izby gospodarcze, będące partnerami biznesowymi polskich przedsiębiorców w zakresie obowiązków związanych z wprowadzaniem produktów w opakowaniach na rynek krajowy. Możliwości współpracy z powyższymi podmiotami ograniczają się jednak wyłącznie do opakowań dystrybuowanych na terytorium Polski, zatem od razu pojawia się pytanie, co w przypadku eksportu lub wewnątrzwspólnotowej dostawy produktów w opakowaniach?
Uporządkujmy wiedzę z poprzednich artykułów
Każdy przedsiębiorca, który wprowadza na rynek krajowy produkty w opakowaniach, jest zobligowany do zebrania oraz do poddania recyklingowi określonej masy zużytych opakowań pochodzących z dystrybuowanych przez niego towarów. Do tego dochodzą dodatkowe obowiązki dokumentacyjne, edukacyjne i sprawozdawcze, a konsekwencją ich niezrealizowania jest sankcja finansowa, określana jako opłata produktowa, którą wnosi się na rachunek bankowy marszałka województwa. W zakresie opakowań monomateriałowych (jednorodnych), takich jak beczka stalowa czy kanister z tworzywa sztucznego, polscy przedsiębiorcy mogą liczyć na wsparcie organizacji odzysku opakowań, a w przypadku opakowań wielomateriałowych i po środkach niebezpiecznych partnerem biznesowym są izby gospodarcze, mające zawarte z marszałkiem województwa stosowne porozumienia, dotyczące utworzenia i utrzymania systemów zbierania, transportu, odzysku lub unieszkodliwiania odpadów opakowaniowych. Jakie są zasady współpracy? Przedsiębiorca deklaruje masę opakowań poszczególnych rodzajów, jaką zamierza wprowadzić wraz z produktami na rynek krajowy, a organizacja lub izba gospodarcza jest zobligowana do pozyskania z terytorium Polski oraz do poddania odzyskowi i recyklingowi odpowiedniej ilości odpadów opakowaniowych w sposób umożliwiający realizację obowiązków ustawowych, w tym przedłożenie niezbędnego sprawozdania do urzędu marszałkowskiego.
Świat to globalna wioska
A jeżeli nie cały świat, to przynajmniej terytorium Unii Europejskiej, gdzie obowiązują jednolite zasady narzucone przez wszechobecne unijne dyrektywy i rozporządzenia. Nie inaczej jest w przypadku opakowań, ponieważ wszystkie państwa Wspólnoty zostały zobligowane do wprowadzenia do swoich systemów prawnych założeń wynikających z Dyrektywy 94/62/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 20 grudnia 1994 r. w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych. Co to oznacza w praktyce? Kolejne ryzyko biznesowe oraz konieczność prowadzenia dodatkowych analiz przez polskich przedsiębiorców dokonujących wewnątrzwspólnotowej dostawy produktów w opakowaniach. Każdy kraj Unii Europejskiej posiada bowiem własne przepisy, wskazujące zasady postępowania z wprowadzanymi na jego terytorium opakowaniami oraz z wytwarzanymi odpadami opakowaniowymi. Systemy poszczególnych państw różnią się, co powoduje, że następnym zadaniem polskiego przedsiębiorcy jest zapoznanie się z uregulowaniami prawnymi krajów, do których dostarcza on produkty w opakowaniach, by móc sprostać indywidualnym wymaganiom w tym zakresie oraz uniknąć częstokroć bardzo wysokich kar finansowych. Omówienie indywidualnych systemów funkcjonujących odrębnie w każdym państwie Wspólnoty zajęłoby bardzo dużo miejsca, dlatego w niniejszym artykule skupimy się na przepisach obowiązujących w Niemczech, czyli kraju uznawanym za jednego z największych międzynarodowych polskich partnerów handlowych.
Ordnung muss sein
Czyli porządek musi być! Niemcy są uznawani za naród szanujący ład i dyscyplinę w każdej dziedzinie życia, nic więc dziwnego, że jako pierwsi wprowadzili do prawa przepisy dotyczące rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Niemiecki system gospodarowania opakowaniami (…)
Zasady zgłaszania wyrobów medycznych do europejskich jednostek Kompetentnych
Napisane przez Michał KościanWyroby medyczne należą do grup produktów, których wprowadzanie do obrotu jest szczegółowo uregulowane przepisami prawnymi. Dotyczy to nie tylko obszaru Unii Europejskiej, ale praktycznie każdej części świata. Jest spowodowane faktem, że wyrób medyczny jest kierowany do użytkowania przez osoby z konkretnym problemem zdrowotnym, które oczekują po stosowaniu wyrobu poprawy stanu zdrowia. A kluczem do tego jest niezawodność oraz kliniczna skuteczność wyrobu medycznego.
W Unii Europejskiej kwestie wymagań prawnych dla wyrobów medycznych są uregulowane w dyrektywach:
93/42/EWG – dyrektywa medyczna (dla wyrobów do ogólnego przeznaczenia);
90/385/EWG – dyrektywa dla aktywnych implantowanych wyrobów medycznych;
98/79/EWG – dyrektywa dla wyrobów medycznych do diagnostyki in vitro.
Z tych trzech dyrektyw największe znaczenie ma Dyrektywa 93/42/EWG, ponieważ obejmuje największy obszar wyrobów medycznych, szacowany na ponad 95% wyrobów medycznych. Do każdej dyrektywy jest opracowany załącznik nr 1, który definiuje podstawowe wymagania, które wyrób medyczny musi spełnić, żeby można było potwierdzić, że jest on wyrobem bezpiecznym i skutecznym. Wytwórca wyrobu medycznego musi przeanalizować wszystkie wymagania zasadnicze i określić, które z nich są stosowalne dla jego wyrobu, a które nie są. Dla tych, które są stosowalne, musi pozyskać dowody zgodności, czyli wykonać takie udokumentowane działania, które potwierdzą, że każde z tych wymagań zasadniczych jest spełnione. Po zakończeniu tych działań, jeśli potwierdzono spełnienie stosowalnych wymagań zasadniczych, wytwórca wystawia deklarację zgodności wyrobu medycznego z wymaganiami Dyrektywy 93/42/EWG. Dla wyrobu medycznego klasy I zamyka to ocenę zgodności wyrobu medycznego, a dla wyrobów klasy Ip, Is, IIa, IIb, III wymagane jest jeszcze zweryfikowanie tych działań przez niezależną, wykwalifikowaną stronę trzecią, tzw. Jednostkę Notyfikowaną. Jednostka ta kończy działania wystawieniem certyfikatu zgodności wyrobu medycznego z Dyrektywą 93/42/EWG. Ostatnim krokiem przed wprowadzeniem wyrobu medycznego do obrotu jest wykonanie zgłoszenia wyrobu medycznego do tzw. Jednostki Kompetentnej (każdy kraj UE posiada instytucję odpowiedzialną za nadzorowanie wyrobu medycznego; w Polsce jest to Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych – URWM).
W Polsce wprowadzanie do obrotu wyrobów medycznych jest uregulowane Ustawą o wyrobach medycznych z 20.05.2010 r., która wprowadza do prawodawstwa polskiego wymagania m.in. Dyrektywy 93/42/EWG.
Zgłoszenia
Artykuł 58 tej ustawy w pkt 1 mówi:
Wytwórca i autoryzowany przedstawiciel mający miejsce zamieszkania lub siedzibę na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej dokonują zgłoszenia wyrobu do Prezesa Urzędu co najmniej na 14 dni przed wprowadzeniem do obrotu albo przekazaniem do oceny działania pierwszego wyrobu.
Oznacza to, że należy zgłosić wyrób medyczny do URWM i odczekać 14 dni, w ciągu których Urząd może nam nie pozwolić na wprowadzenie wyrobu do obrotu. Jeśli w tym czasie nie będziemy mieli żadnych informacji ze strony URWM, możemy rozpocząć wprowadzanie wyrobu do obrotu, czyli sprzedaż na rynku. Wykonanie tego zgłoszenia umożliwia rozpoczęcie sprzedaży wyrobu nie tylko w Polsce, ale również na obszarze całej UE oraz w krajach stowarzyszonych (EFTA, Szwajcaria i Turcja).
Art. 59 ustawy definiuje sposób opracowania zgłoszenia oraz jego zawartość. Punkt 1 tego artykułu zawiera dane, które muszą być podane w zgłoszeniu, tj. informacje o wyrobie medycznym i jego wytwórcy. Informacje te są zebrane w formularzu nr 1 (informacje o wytwórcy) i formularzu nr 2 (informacje o wyrobie) i zawierają (…)
Suplementy diety – nie mylić z lekami!
Napisane przez Katarzyna SabiłłoSuplementem diety, podlegającym przepisom ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, jest środek spożywczy, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety, będący skoncentrowanym źródłem witamin lub składników mineralnych lub innych substancji wykazujących efekt odżywczy lub inny fizjologiczny, pojedynczych lub złożonych, wprowadzany do obrotu w formie umożliwiającej dawkowanie, w postaci: kapsułek, tabletek, drażetek i w innych podobnych postaciach, saszetek z proszkiem, ampułek z płynem, butelek z kroplomierzem i w innych podobnych postaciach płynów i proszków przeznaczonych do spożywania w małych, odmierzonych ilościach jednostkowych, z wyłączeniem produktów posiadających właściwości produktu leczniczego w rozumieniu przepisów prawa farmaceutycznego.
Lekiem zaś – zgodnie z zapisami ustawy Prawo farmaceutyczne, która jest podstawowym aktem prawnym określającym zasady wprowadzania do obrotu tej grupy produktów – jest: substancja lub mieszanina substancji, przedstawiana jako posiadająca właściwości zapobiegania lub leczenia chorób ludzi lub zwierząt (definicja per cecha – przyp. aut.) lub podawana w celu postawienia diagnozy lub przywrócenia, poprawienia lub modyfikacji fizjologicznych funkcji organizmu poprzez działanie farmakologiczne, immunologiczne lub metaboliczne (definicja per funkcja – przyp. aut.).
Już powyższe definicje wskazują na wyraźne różnice między tymi dwiema kategoriami produktów. Produkt leczniczy, inaczej lek, może zapobiegać chorobom lub je leczyć, podczas gdy suplement diety jest środkiem spożywczym, uzupełniającym jedynie naszą codzienną dietę, nieposiadającym właściwości leczniczych.
Różne drogi na apteczną półkę
Suplementy diety są w wielu przypadkach sprzedawane w aptekach i sąsiadują na półkach z lekami, jednak ich droga na apteczną półkę jest odmienna od drogi, którą muszą obowiązkowo przebyć produkty lecznicze. Należy podkreślić, że takie same kryteria obowiązują wszystkie leki, również te dostępne bez recepty, bardzo często utożsamiane przez pacjentów z suplementami.
Zanim lek znajdzie się w aptece, musi zostać zarejestrowany, czyli uzyskać pozwolenie na dopuszczenie do obrotu. Oznacza to otrzymanie decyzji administracyjnej, uprawniającej do stosowania leku u ludzi lub zwierząt. Decyzja taka jest potwierdzeniem, że dokumentacja leku, składająca się z wyników badań analitycznych, nieklinicznych i klinicznych wykazała, że jest on odpowiedniej jakości, bezpieczny i skuteczny.
Leki w Polsce są rejestrowane przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych i, jak już wspomniano, podlegają przepisom prawa farmaceutycznego.
Suplement diety, w przeciwieństwie do leku, nie wymaga pomyślnego przejścia przez proces rejestracji, którego zwieńczeniem jest otrzymanie decyzji administracyjnej, na podstawie której będzie mógł pojawić się na rynku. O wprowadzeniu do obrotu lub takim zamiarze należy powiadomić Głównego Inspektora Sanitarnego. Do powiadomienia dołącza się jedynie informację o składzie jakościowym (co) i ilościowym (ile) oraz wzór opakowania w języku polskim. Suplementy diety podlegają przepisom prawa żywnościowego.
„Ale to przecież ta sama substancja”
Zdarza się, że w suplementach diety znajduje się ta sama substancja, którą możemy znaleźć w lekach. To prawda, jednak należy wyróżnić dwie skrajnie odmienne sytuacje.
W przypadku witamin i minerałów jest opublikowany – w postaci rozporządzenia ministra zdrowia – oficjalny wykaz substancji, które mogą być stosowane do produkcji suplementów diety wraz z odpowiadającym im poziomem zalecanego dziennego spożycia.
Bardziej skomplikowana jest sytuacja w przypadku innych niż witaminy i minerały substancji, które są zawarte zarówno w produktach leczniczych, jak i w suplementach diety. Nie są to produkty tożsame, jednak tok rozumowania przeciętnego konsumenta może być bardzo prosty: jeśli dana substancja znajduje się w leku, to znaczy, że działa tak samo, będąc składnikiem każdego innego produktu. Nic bardziej mylnego.
Produkt leczniczy, jak już wspomniano, aby mógł być dopuszczony do obrotu, musi wykazać, że jest odpowiedniej jakości, bezpieczny i skuteczny, na podstawie wyników odpowiednich badań. Nawet jeżeli w procesie rejestracyjnym nie przedstawia wyników badań własnych, to odnosi się do wyników badań wskazanego leku referencyjnego, a wynikami badań biorównoważności z tym produktem potwierdza zasadność takiego odniesienia. Oznacza to, że producent leku gwarantuje: 1) jego jakość (czyli np. powtarzalność serii, niezmienną zawartość substancji czynnej i substancji pomocniczych, odpowiednią równą zawartość substancji czynnej w każdej części tabletki dzielonej), 2) jego bezpieczeństwo (czyli sprawdzony i poddawany stałej ocenie wpływ leku na nasz organizm), 3) jego skuteczność (czyli pożądany efekt terapeutyczny we wskazanej dawce i dawkowaniu).
W przypadku suplementu diety nie podlega on tak restrykcyjnym wymogom rejestracyjnym, jak ma to miejsce w przypadku leku. W odniesieniu do badań analitycznych nie jest wymagana np. kontrola powtarzalności partii, kluczowa w przypadku leków, czy badanie zawartości substancji w każdej części produktu w przypadku, gdy dopuszcza się jego dzielenie. Takiemu produktowi nie można tym bardziej przypisywać właściwości leczniczych, gdyż nie posiada odpowiedniej dokumentacji to potwierdzającej, nie dysponując wynikami badań własnych lub nie wykazując równoważności z produktem referencyjnym.
Ile może suplement diety?
Działanie suplementu diety może jedynie być opisane poprzez użycie zatwierdzonych przez Komisję Europejską oświadczeń zdrowotnych i żywieniowych. Pojęcie „oświadczenia” jako każdego komunikatu, który nie jest obowiązkowy, a stwierdza lub sugeruje, że dana żywność ma szczególne właściwości, wprowadziło rozporządzenie nr 1924/2006, obowiązujące od 1 lipca 2007 r. Zgodnie z jego zapisami oświadczenia żywieniowe są to stwierdzenia sugerujące lub dające do zrozumienia, że dana żywność ma szczególne właściwości odżywcze ze względu na: energię (wartość kaloryczną) lub substancje odżywcze, natomiast oświadczenie zdrowotne jest to każde oświadczenie stwierdzające, sugerujące lub dające do zrozumienia, że istnieje związek pomiędzy kategorią żywności, daną żywnością lub jednym z jej składników a zdrowiem, np. że fitosterole obniżają poziom cholesterolu. Zabronione jest stosowanie oświadczeń zdrowotnych dotyczących żywności, jeśli nie zostały one wprowadzone do rejestru oświadczeń dopuszczonych, tworzonym i prowadzonym przez KE. Zawiera on również oświadczenia odrzucone przez KE wraz z uzasadnieniem podjęcia takiej decyzji. Rejestr jest uaktualniany okresowo w miarę uzyskiwania ocen kolejnych oświadczeń zdrowotnych. Jeśli więc istnieje sprawnie działający, wydawałoby się, system oceny i zatwierdzania oświadczeń zdrowotnych dla suplementów diety, dlaczego musimy mierzyć się z problemem produktów z niezatwierdzonymi oznakowaniem, dostępnych na polskim rynku?
W cieniu przeszłości
Przed wprowadzeniem pojęcia oświadczenia zdrowotnego i żywieniowego znakowanie suplementów diety nie było poddane tak rygorystycznym kryteriom. Dodatkowo zmiana definicji suplementu diety poprzez dodanie sformułowania „lub inny fizjologiczny” przyczyniła się do pojawienia się na rynku wielu produktów, których oznakowanie i przypisywane im właściwości balansowały na granicy definicji produktu leczniczego. KE przystąpiła do oceny wszystkich oświadczeń funkcjonujących na rynku i wprowadziła do rejestru te oświadczenia zdrowotne, w stosunku do których ocena naukowa była pozytywna, czyli wykazano efekt przyczynowo-skutkowy między spożyciem danego składnika żywności a jego wpływem na rozwój i funkcjonowanie organizmu. Oświadczenia te zostały więc oficjalnie uznane za takie, którymi mogą być znakowane środki spożywcze. Jednocześnie, zgodnie z powyższym rozporządzeniem, ustalono, że oświadczenia odrzucone przez KE nie mogą być stosowane w oznakowaniu żywności od 14 grudnia 2012 r.
W Polsce produkty zawierające oznakowania z oświadczeniami niedozwolonymi wprowadzone do obrotu przed 14 grudnia 2012 r. mogły pozostawać na rynku do wyczerpania zapasów, ale nie dłużej niż do upływu daty trwałości. W praktyce oznaczało to, że w przypadku produktu wprowadzonego do obrotu przed 14 grudnia 2012 r. z dość długim terminem ważności mógł on pozostawać legalnie w obrocie z niedozwolonymi już oświadczeniami nawet 2 do 3 lat.
Wiele kontrowersji budzą suplementy diety zawierające substancje roślinne. Istnieje bowiem szereg oświadczeń zdrowotnych stosowanych przed 2012 r. dla tych substancji, dla których proces oceny naukowej jeszcze się nie zakończył. Jest również znacząca liczba oświadczeń zdrowotnych, w stosunku do których wymagana jest dalsza, pogłębiona ocena. Oświadczenia w trakcie rozpatrywania znajdują się na tzw. liście „pending” i mogą być nadal stosowane, zgodnie z przepisami rozporządzenia KE nr 432/2012. Co najciekawsze, obecnie nieznana jest data zakończenia okresu przejściowego.
Wizja przyszłości
Niestety, samo zakończenie przez KE procesu oceny oświadczeń zdrowotnych stosowanych przed 2012 r. nie rozwiąże problemów rynku suplementów diety. Musi istnieć efektywny i sprawnie działający system kontroli zarówno przed wprowadzeniem do obrotu, jak i kontroli rynkowej. Uregulowanie kwestii reklamy jest sprawą istotną, ale nie kluczową. Przede wszystkim należy zapewnić, że wprowadzane na rynek produkty spełniają wymagane standardy jakościowe i są właściwie oznakowane. Niezbędna jest również edukacja, mająca na celu zwiększenie świadomości znaczenia i roli suplementów diety zarówno wśród pacjentów, jak i lekarzy oraz farmaceutów.
Dodatki do żywności są od lat przedmiotem zainteresowania nie tylko organów kontrolnych, ale przede wszystkim konsumentów. Niewątpliwie zapoznanie się, przeanalizowanie i zrozumienie wszystkich określeń i nazw, które kryją się pod tajemniczymi numerami E, jest dla nabywcy nie lada wyzwaniem. Ale czy jest się czego bać?
Substancje dodatkowe są powszechnie stosowane w produktach spożywczych. Nie da się ukryć, że stosowanie ich w żywności ma szereg zalet – pozwalają zwiększyć trwałość i atrakcyjność produktów spożywczych, minimalizują ryzyko zatrucia. Jednak należy pamiętać, aby korzystać z nich w sposób przemyślany i zgodny z unijnymi regulacjami.
Producenci żywności nie zawsze przestrzegają tych zasad. Jest to związane głównie z chęcią zwiększenia zysku, gdyż substancje dodatkowe pozwalają również tuszować słabszą jakość żywności, intensyfikują produkcję i zwiększają jej efektywność.
Akty prawne i definicja
Na terenie Polski, a także Unii Europejskiej, obowiązującą obecnie podstawą prawną dotyczącą dodatków do żywności jest Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1333/2008 z 16 grudnia 2008 r. w sprawie dodatków do żywności wraz z późniejszymi zmianami. Ze wspomnianym aktem prawnym zharmonizowana jest obowiązująca w Polsce Ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia z 25 sierpnia 2006 r. Ustawa ta jest także dostosowana do prawa wspólnotowego, m.in. do rozporządzenia odnoszącego się do przestrzegania higieny żywności oraz materiałów i wyrobów przeznaczonych do kontaktu z żywnością. Rozporządzenie w sprawie dodatków do żywności zawiera dokładne wytyczne i zasady ich stosowania, niezbędne definicje oraz listy dopuszczonych dodatków wraz z informacją o ich maksymalnym możliwym poziomie zawartości oraz ograniczeniach w stosowaniu.
Pod pojęciem „dodatek do żywności” kryje się „każda substancja, która w normalnych warunkach ani nie jest spożywana sama jako żywność, ani nie jest stosowana jako charakterystyczny składnik żywności, bez względu na swoją ewentualną wartość odżywczą, której celowe dodanie, ze względów technologicznych, do żywności w trakcie jej produkcji, przetwarzania, przygotowywania, obróbki, pakowania, przewozu lub przechowywania powoduje, lub można spodziewać się zasadnie, że powoduje, iż substancja ta lub jej produkty pochodne stają się bezpośrednio lub pośrednio składnikiem tej żywności”.
Jednakże, co ważne, do dodatków do żywności nie zalicza się substancji, których zadaniem jest nadanie określonego aromatu lub smaku; substancji, które pełnią funkcję żywieniową (substytuty soli, witamin, minerałów). Dodatkami do żywności nie są również substancje celowo stosowane w przetwórstwie i występujące w postaci pozostałości, niespełniających funkcji technologicznych w produkcie końcowym, np. funkcja: konserwująca, przeciwutleniająca, wypełniająca itd.
Oznakowanie dodatków (…)